Spytali Polaków o najlepszą pierwszą damę. Najmłodsi zaskoczyli…
Kto jest najlepszą pierwszą damą w historii Polski? To pytanie zadano Polakom w nowym badaniu społecznym, którego wyniki wzbudziły niemałe emocje. Choć można było się spodziewać, że starsze pokolenia wybiorą postaci związane z historycznymi przemianami w kraju, to największym zaskoczeniem okazały się odpowiedzi najmłodszych uczestników ankiety. Ich wybór był… co najmniej nieoczekiwany.
Klasyczne wybory starszych pokoleń
Badanie, przeprowadzone przez Instytut Społecznych Analiz, objęło reprezentatywną grupę Polaków w różnym wieku i z różnych regionów kraju. Wśród starszych respondentów, czyli osób powyżej 50. roku życia, największą popularnością cieszyły się żony prezydentów, które odegrały kluczową rolę w przełomowych momentach dla Polski.
Na czele zestawienia uplasowała się Jolanta Kwaśniewska, pierwsza dama w latach 1995–2005, którą Polacy zapamiętali jako elegancką, zaangażowaną społecznie i niezwykle aktywną na polu charytatywnym. Jej fundacja “Porozumienie bez barier” do dziś kojarzona jest z pomocą osobom starszym i niepełnosprawnym. “Była prawdziwą ikoną klasy i dobrego stylu” – mówiła jedna z respondentek, 64-letnia pani Maria z Krakowa.
Nieco mniej głosów zdobyła Danuta Wałęsa, żona Lecha Wałęsy, symbolu przemian demokratycznych w Polsce. Choć sama rzadko zabierała głos publicznie, jej książka “Marzenia i tajemnice” ujawniła, jak trudną rolę pełniła u boku męża w burzliwych czasach PRL-u i transformacji ustrojowej. “Cicha, ale silna. To ona trzymała rodzinę w całości, gdy mąż walczył o wolność” – podkreślał 72-letni pan Antoni z Gdańska.
Wśród bardziej współczesnych pierwszych dam wysoko oceniono również Agatę Kornhauser-Dudę, która, choć unikała angażowania się w polityczne debaty, zdobyła sympatię częścią działań na rzecz edukacji i dzieci.
Młodsze pokolenie zaskoczyło
Największym zaskoczeniem były jednak odpowiedzi najmłodszej grupy respondentów, czyli osób poniżej 25. roku życia. W tej kategorii najczęściej wymieniane nazwiska… nie należały wcale do realnych pierwszych dam!
Najwięcej głosów zdobyła fikcyjna postać Izabela Trojanowska, żona prezydenta Adama Trojanowskiego z popularnego serialu politycznego “Pałac” emitowanego na platformie streamingowej. Postać ta, grana przez znaną aktorkę Małgorzatę Kozłowską, przedstawiana jest jako charyzmatyczna, silna i nowoczesna kobieta, walcząca o prawa kobiet i mniejszości. “To pierwsza dama na miarę XXI wieku!” – podkreślała 19-letnia Zuzanna z Warszawy.
Drugim nieoczekiwanym wyborem była… Królowa Bona, żona Zygmunta Starego. Choć formalnie nigdy nie była “pierwszą damą” w dzisiejszym znaczeniu, młodzi Polacy docenili jej wpływ na rozwój kultury i gospodarki w XVI wieku. “To ona wprowadziła do Polski warzywa, których używamy do dziś, i dbała o edukację!” – argumentował 21-letni student historii.
Na trzecim miejscu znalazła się postać fikcyjna, ale inspirowana rzeczywistością – Anna Ostrowska, bohaterka politycznego thrillera “Cień prezydenta”. W filmie przedstawiona została jako tajna doradczyni swojego męża-prezydenta, potajemnie wpływająca na najważniejsze decyzje w kraju. “Chciałabym, żeby w rzeczywistości pierwsze damy miały taką siłę i realny wpływ!” – mówiła 17-letnia Natalia.
Dlaczego młodzi wybrali fikcyjne postacie?
Eksperci tłumaczą te wybory kilkoma czynnikami. Przede wszystkim młodsze pokolenia czerpią wiedzę głównie z mediów społecznościowych i popkultury, gdzie fikcyjne postacie często stają się bardziej rozpoznawalne niż rzeczywiste osoby.
„Dla nich pierwsza dama to nie tylko żona prezydenta, ale symbol silnej kobiety. Skoro nie widzą takich wzorców w rzeczywistości, szukają ich w filmach i serialach” – tłumaczy socjolożka dr Anna Lewandowska.
Co więcej, współczesne pierwsze damy, szczególnie w Polsce, rzadko odgrywają aktywną rolę polityczną, co sprawia, że dla młodych ludzi wydają się mało wyraziste. „Młodzież chce widzieć pierwszą damę, która działa, walczy o wartości i podejmuje ważne decyzje” – dodaje ekspertka.
Czy to sygnał zmian?
Choć wybory młodego pokolenia mogą wydawać się kontrowersyjne, mogą też wskazywać na pewne społeczne oczekiwania wobec przyszłych pierwszych dam. “To wyraźny sygnał, że ludzie chcieliby bardziej zaangażowanych i aktywnych żon prezydentów” – komentuje politolog prof. Jan Kowalski.
Czy przyszłe pierwsze damy wezmą to pod uwagę? Czas pokaże. Jedno jest pewne – jeśli w przyszłości w Polsce pojawi się prezydentowa, która będzie aktywną działaczką, inspirującą liderką i wyrazistą osobowością, młode pokolenie z pewnością to doceni.