Znamy rywalkę Sabalenki w półfinale Wimbledonu. Nie lubi z nią grać
LONDYN – Emocje sięgają zenitu! Aryna Sabalenka po dramatycznym boju awansowała do półfinału Wimbledonu 2025, ale już teraz wiadomo, że czeka ją arcytrudne zadanie. Jej rywalką będzie tenisistka, z którą nigdy nie czuła się komfortowo na korcie. Media nie mają wątpliwości – to będzie mecz pełen napięcia, emocji i osobistych demonów.
Sabalenka z trudem wydziera awans
Wtorkowe starcie ćwierćfinałowe Aryny Sabalenki z Lindą Noskovą przeszło do historii Wimbledonu jako jedno z najbardziej dramatycznych. Białorusinka prowadziła już 5:3 w trzecim secie, by po chwili upaść na kolana z powodu skurczy. Publiczność wstrzymała oddech. Czy to już koniec?
Po interwencji medycznej i kilkuminutowej przerwie Sabalenka wróciła na kort, odwróciła losy seta i zakończyła mecz zwycięstwem 6:7(5), 6:4, 7:5. To był fizyczny i psychiczny maraton. Jak sama przyznała na konferencji prasowej, nigdy wcześniej nie czuła się tak wyczerpana.
— „To było piekło na trawie. Ale wiem, że nie mogę odpuszczać. Gram dalej, bo czuję, że to może być mój turniej” — mówiła z trudem łapiąc oddech.
Półfinał już w czwartek. Rywalka? Koszmarna…
Zaraz po zakończeniu meczu poznaliśmy nazwisko rywalki Aryny w półfinale. To Jelena Rybakina – reprezentantka Kazachstanu i mistrzyni Wimbledonu z 2022 roku. Co ciekawe, Sabalenka nigdy nie ukrywała, że mecze z Rybakiną to dla niej prawdziwa trauma.
Bilans ich pojedynków jest niemal wyrównany, ale to styl gry Rybakiny zawsze sprawiał Arynie ogromne problemy. Mocny serwis, chłodna głowa, regularność – to wszystko, czego Sabalenka… nie znosi.
— „Nie lubię grać z Jeleną. Zawsze czuję się, jakbym trafiała na lustro – ona odbija każdą moją siłę swoją własną. To męczące, irytujące i frustrujące” — mówiła w jednym z wywiadów w 2024 roku.
Mentalna wojna
Obie tenisistki mierzyły się już osiem razy, z czego Rybakina wygrała pięć pojedynków. Ich mecze często kończyły się tie-breakami, a każda wymiana to fizyczna bitwa. Co więcej, obie słyną z potężnych uderzeń, więc publiczność może spodziewać się prawdziwej kanonady.
W kuluarach mówi się, że Sabalenka odczuwa nie tylko sportową presję, ale i emocjonalne napięcie. Ich relacja poza kortem jest chłodna, momentami wręcz napięta. Mówi się, że ich sztaby unikają kontaktów, a wspólne treningi to temat tabu.
— „Nie rozmawiają. Unikają siebie. To nie jest typowa rywalizacja, to coś więcej – niemal osobisty konflikt” — donosi jeden z dziennikarzy sportowych „L’Équipe”.
Co może przesądzić o wyniku?
Eksperci są zgodni – decydujące będą nerwy. Rybakina ma reputację zawodniczki lodowatej, niemal pozbawionej emocji na korcie. Sabalenka z kolei to wulkan – głośna, impulsywna, czasem nieprzewidywalna.
— „Jeśli Aryna nie opanuje emocji, Rybakina ją wypunktuje jak maszynka” — ocenia były trener Agnieszki Radwańskiej, Tomasz Wiktorowski.
Duże znaczenie może mieć również stan zdrowia Białorusinki. Po meczu z Noskovą Sabalenka spędziła ponad godzinę w gabinecie fizjoterapeuty, a wieczorem została przewieziona na dodatkową regenerację do kliniki sportowej w Londynie. Oficjalnie nie podano szczegółów, ale mówi się o przeciążeniu mięśni nóg.
Cień nad kortem centralnym
Półfinał zaplanowany jest na czwartek o godzinie 15:00 czasu lokalnego. Organizatorzy zapowiedzieli, że mecz odbędzie się na korcie centralnym, niezależnie od warunków atmosferycznych.
Już teraz wokół meczu narasta atmosfera wielkiego wydarzenia. Bilety wyprzedały się w kilkanaście minut. Bukmacherzy nie mają zdecydowanego faworyta, ale nieznaczną przewagę dają Rybakinie.
— „To będzie jak finał przed finałem. Dwóch tytanów w jednym starciu” — pisze „The Guardian”.
Sabalenka: “Nie boję się”
Pomimo wszystkiego, Aryna Sabalenka nie zamierza się poddawać. Na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikowała krótkie wideo z podpisem: „Nie boję się. Idę po swoje”. Jej fani odpowiadają tysiącami komentarzy i słów wsparcia.
— „Jesteś wojowniczką, pokaż to!” — pisze jeden z internautów.
— „Zrób to dla siebie i dla nas, Aryna!” — dodaje inna fanka.
Koniec kompleksów czy kolejna porażka?
Czy Sabalenka zdoła wreszcie przełamać barierę mentalną i pokonać Rybakinę? Czy stanie się pierwszą Białorusinką od czasów Wiktorii Azarenki, która dotrze do finału Wimbledonu?
Odpowiedzi poznamy już niebawem. Jedno jest pewne – emocji nie zabraknie. Bo gdy na korcie spotykają się ogień i lód, można spodziewać się wszystkiego.
—
Autor: Katarzyna Gajewska, specjalna korespondentka z Wimbledonu
Data: 8 lipca 2025
Źródło: Wimbledon 2025 – relacja na żywo