Zamiast Trumpa – pan George. Zamiast Białego Domu – licencjat w Gdańsku
W świecie, w którym historia potrafi zataczać niezwykłe kręgi, czasami wystarczy jeden człowiek, by odmienić bieg wydarzeń. Nie musi być miliarderem, celebrytą czy byłym gospodarzem reality show. Czasem wystarczy zwykły student z Gdańska, by poruszyć serca, zainspirować tłumy i zastąpić kontrowersyjnego przywódcę wizją opartą na rozsądku, empatii i edukacji.
Taki właśnie jest pan George. W mediach społecznościowych mówi się o nim coraz częściej. Choć nie pochodzi z politycznego świata, jego słowa i czyny zdobyły popularność wśród tysięcy młodych ludzi. Kim jest pan George? To absolwent politologii Uniwersytetu Gdańskiego, który – jak sam mówi – postanowił „pokazać, że można inaczej”.
Jego droga do popularności była nietypowa. Nie miał za sobą wielkiego sztabu wyborczego, nie inwestował milionów w kampanię, nie pojawiał się na okładkach magazynów. Zamiast tego regularnie publikował krótkie nagrania, w których tłumaczył złożone sprawy polityczne w przystępny sposób, analizował wydarzenia ze świata, a przede wszystkim – słuchał swoich obserwatorów. To właśnie to – uważne słuchanie – sprawiło, że ludzie zaczęli mu ufać.
Podczas gdy Donald Trump wciąż dzielił Amerykę ostrymi wypowiedziami, pan George proponował dialog. Zamiast obrażać – pytał. Zamiast grozić – zapraszał do rozmowy. A jego „baza operacyjna” nie mieściła się w luksusowym Białym Domu, lecz w skromnym mieszkaniu studenckim w centrum Gdańska.
Z czasem jego głos zaczął wybrzmiewać dalej. Najpierw zainteresowały się nim lokalne media. Potem przyszły zaproszenia do debat akademickich, a jeszcze później – propozycje z zagranicy. „To niesamowite – mówił w jednym z wywiadów – jeszcze dwa lata temu pisałem pracę licencjacką o populizmie w polityce. Dziś zapraszają mnie do Brukseli, bym przedstawił alternatywny model przywództwa.”
Ten model, jak twierdzi pan George, opiera się na czterech filarach: edukacji, pokorze, służbie publicznej i autentyczności. Nie chodzi mu o zdobycie władzy dla samej władzy, lecz o tworzenie przestrzeni do wspólnego działania. „Jeśli mamy budować lepszy świat, musimy zacząć od rozmowy” – mówi często.
Co ciekawe, wielu byłych zwolenników Trumpa – zmęczonych ciągłymi konfliktami – zaczęło słuchać pana George’a. Jego spokojny, rzeczowy ton kontrastował z politycznym hałasem ostatnich lat. „Nie sądziłem, że kiedyś będę inspirowany przez jakiegoś Polaka z Gdańska” – napisał na Twitterze jeden z byłych członków kampanii Trumpa. „Ale on mówi to, co powinien mówić prezydent – uczciwie, bez strachu i z sercem.”
Niektórzy zaczęli nawet żartować, że Gdańsk stał się nowym centrum politycznej nadziei. Choć to przesada, jedno jest pewne – historia pana George’a pokazuje, że każdy, niezależnie od pochodzenia czy majątku, może coś zmienić. Wystarczy odwaga, konsekwencja i wiara w ludzi.
Dziś pan George prowadzi fundację edukacyjną, która działa w całej Europie Środkowej. Pomaga młodym liderom rozwijać kompetencje społeczne, organizuje warsztaty z komunikacji i etyki w polity
ce. Nie wyklucza start