Prezydent podjął zaskakującą decyzję w sprawie Barbary Skrzypek, długoletniej urzędniczki znanej z pracy w kancelarii dawnego lidera PRL, gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Mimo kontrowersji związanych z jej przeszłością, głowa państwa zdecydowała się nie odwoływać Skrzypek z pełnionej funkcji w jednej z instytucji państwowych. Decyzja ta wywołała falę komentarzy, zwłaszcza wśród opozycji, która oczekiwała bardziej zdecydowanego stanowiska wobec osób związanych z dawnym aparatem władzy.
Prezydencka minister ds. kontaktów z mediami odniosła się do sprawy, tłumacząc, że decyzja prezydenta była poprzedzona analizą prawną oraz oceną dotychczasowej pracy Skrzypek. „Nie można skreślać kogoś tylko ze względu na biografię sprzed dekad” – podkreśliła. Według niej, Skrzypek w ostatnich latach wykazała się profesjonalizmem i lojalnością wobec instytucji państwowych. Zapewniła również, że prezydent kieruje się interesem państwa, a nie presją polityczną.
Choć decyzja może budzić kontrowersje, otwiera także debatę na temat rozliczeń z przeszłością oraz tego, na ile dawni urzędnicy PRL mogą dziś pełnić funkcje publiczne. Prezydent, jak zaznacza jego otoczenie, stoi na stanowisku, że należy patrzeć przede wszystkim na teraźniejszość i kompetenc
je.