Zaginiona 11-latka znaleziona u 24-latki. Patrycja nadal nie przesłuchana
Wstrząsająca historia zaginięcia 11-letniej dziewczynki, która przez kilka dni była poszukiwana przez policję i rodzinę, nabiera nowych, niepokojących wymiarów. Dziecko zostało odnalezione w mieszkaniu 24-letniej kobiety o imieniu Patrycja. Choć dziewczynce nic fizycznie się nie stało, okoliczności, w jakich przebywała przez ten czas, budzą szereg pytań. Tymczasem Patrycja, kobieta u której znaleziono dziecko, do dziś nie została przesłuchana przez organy ścigania, co wzbudza społeczne oburzenie i niepokój.
Tajemnicze zniknięcie
Zaginięcie 11-latki zgłoszono w poniedziałek wieczorem. Dziewczynka miała wyjść do sklepu po słodycze i nie wróciła do domu. Rodzina od razu rozpoczęła poszukiwania na własną rękę, a po kilku godzinach zgłosiła sprawę na policję. Natychmiast ogłoszono alarm w całym regionie, a w akcję poszukiwawczą włączyły się służby oraz mieszkańcy. Przez trzy doby trwały intensywne działania — przeszukiwano tereny leśne, sprawdzano monitoringi oraz analizowano ostatnie kontakty dziewczynki.
Przełom w śledztwie
W czwartek po południu policja otrzymała anonimową informację, która doprowadziła funkcjonariuszy do mieszkania 24-letniej Patrycji, mieszkającej zaledwie kilka kilometrów od domu zaginionej. Na miejscu zastano dziewczynkę całą i zdrową. Kobieta nie stawiała oporu i – według relacji świadków – miała powiedzieć, że „tylko się nią opiekowała”. Natychmiast została zatrzymana, a dziecko przekazano pod opiekę psychologów i lekarzy.
Kim jest Patrycja?
Według nieoficjalnych informacji, Patrycja miała znać dziewczynkę z mediów społecznościowych. Ich kontakt miał trwać od kilku tygodni. 24-latka nie figuruje w rejestrach kryminalnych, ale jej profil w mediach społecznościowych budzi niepokój – pojawiają się tam wpisy o samotności, depresji i tęsknocie za dziećmi. Sąsiedzi opisują ją jako osobę cichą, zamkniętą w sobie, ale nie sprawiającą problemów. Niektórzy dodają jednak, że „od pewnego czasu zachowywała się dziwnie”.
Brak przesłuchania budzi wątpliwości
Największe kontrowersje budzi jednak fakt, że Patrycja – choć została zatrzymana – nadal nie została przesłuchana przez prokuraturę. Według informacji z policji, kobieta „nie jest w stanie brać udziału w czynnościach procesowych z powodu stanu psychicznego”. Przebywa obecnie na obserwacji psychiatrycznej. Jednak brak formalnych zarzutów i opieszałość w działaniu służb budzą obawy opinii publicznej.
Rodzina dziewczynki domaga się szybkiego wyjaśnienia sprawy. – „Nie możemy spać. Chcemy wiedzieć, co się wydarzyło. Dlaczego nasze dziecko zniknęło i dlaczego ktoś je zatrzymał bez naszej zgody?” – mówi matka dziewczynki.
Co dalej?
Policja zapewnia, że prowadzi intensywne śledztwo, a sprawa jest priorytetowa. Prokuratura analizuje dowody i czeka na opinię biegłych psychiatrów w sprawie stanu psychicznego 24-latki. Jeśli okaże się, że była poczytalna, może usłyszeć zarzuty uprowadzenia małoletniego. Jeśli nie – decyzje zapadną po zakończeniu obserwacji.
Tymczasem społeczeństwo zadaje pytania: jak to możliwe, że dorosła osoba przez kilka dni ukrywa dziecko, a służby nie podejmują natychmiastowych działań? Czy dziewczynka była w niebezpieczeństwie, czy może sama zgodziła się zostać? I co skłoniło młodą kobietę do tak desperackiego kroku?
Odpowiedzi na te pytania mają dopiero nadejść, ale jedno jest pewne – sprawa ta ujawnia poważne luki w systemie reagowania na zaginięcia dzieci i wym
aga dogłębnego wyjaśnienia.