—
WTA Madryt: Iga Świątek – Alexandra Eala. Wynik meczu na żywo
Madryt, 24 kwietnia 2025 – Kibice tenisa z całego świata wstrzymali oddech, gdy liderka rankingu WTA, Iga Świątek, zmierzyła się z młodą i utalentowaną reprezentantką Filipin, Alexandrą Ealą, w drugiej rundzie prestiżowego turnieju Mutua Madrid Open. Choć na papierze faworytka była oczywista, to spotkanie obfitowało w zaskoczenia, emocje i momenty, które na długo zapadną w pamięć kibiców.
Napięcie już przed pierwszym serwisem
Iga Świątek, trzykrotna mistrzyni Rolanda Garrosa i zwyciężczyni ubiegłorocznego turnieju w Madrycie, rozpoczęła tegoroczną edycję z ogromną presją. Po niedawnym, sensacyjnym odpadnięciu w ćwierćfinale w Stuttgarcie, wielu ekspertów zastanawiało się, czy Polka powróci na kort w pełni skoncentrowana. Tymczasem po drugiej stronie siatki stanęła Alexandra Eala – 19-letnia tenisistka, która w ostatnich miesiącach błyskawicznie pnie się w górę światowego rankingu.
Już podczas rozgrzewki dało się wyczuć elektryzującą atmosferę. Tysiące fanów zgromadzonych na stadionie La Caja Mágica zgotowało obu zawodniczkom owację na stojąco. Świątek – spokojna, skupiona, z charakterystyczną czapką z daszkiem – wyglądała na zdeterminowaną. Eala z kolei emanowała młodzieńczą pewnością siebie i determinacją, jakby chciała udowodnić całemu światu, że nadszedł czas na nową gwiazdę kobiecego tenisa.
Set pierwszy: Zimna kalkulacja Świątek
Już od pierwszych piłek było jasne, że Świątek nie zamierza lekceważyć swojej przeciwniczki. Polka zaczęła agresywnie, zmuszając Ealę do biegania po całym korcie. Forehandy Igi miały w sobie moc i precyzję, a jej bekhendowe slajsy dezorientowały młodą Filipinkę. Po zaledwie 27 minutach Świątek prowadziła 5:0.
Publiczność nie mogła uwierzyć, jak jednostronnie przebiega mecz. Eala z trudem utrzymała serwis w szóstym gemie, zdobywając swój pierwszy punkt na tablicy. Jednak chwilę później Iga zamknęła seta wynikiem 6:1, pokazując, dlaczego od ponad roku utrzymuje się na szczycie kobiecego tenisa.
Set drugi: Zaskakujący zwrot akcji
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się szybkim i bezproblemowym zwycięstwem Świątek, Eala w drugim secie zaskoczyła wszystkich. Młoda Filipinka zaczęła grać odważniej, skracać piłki i stosować drop shoty, które wyraźnie wytrącały Igę z rytmu. Po jednym z takich zagrań Świątek wyraźnie zirytowana rzuciła rakietą, co zdarza się jej niezwykle rzadko.
Przy stanie 2:2 Eala przełamała serwis Polki i wyszła na prowadzenie 3:2. Publiczność, która wcześniej dopingowała głównie Świątek, zaczęła bić brawa również dla Eali – doceniając jej waleczność i serce do gry. W kolejnym gemie Alexandra obroniła aż trzy breakpointy, czym jeszcze bardziej zyskała sympatię kibiców.
Ostatecznie drugi set zakończył się sensacyjnie – 6:4 dla Eali. Świątek, choć wyraźnie niezadowolona, podeszła do ławki z chłodną głową, intensywnie rozmawiając z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Wszystko wskazywało na to, że czeka nas trzeci, decydujący akt tego emocjonującego widowiska.
Set trzeci: Walka do ostatniej piłki
Decydujący set to prawdziwy tenisowy thriller. Obie zawodniczki grały na najwyższym poziomie. Świątek wróciła do swojej agresywnej gry z pierwszego seta, jednak Eala odpowiadała zaskakującą dojrzałością i sprytem. Żadna z tenisistek nie potrafiła utrzymać przewagi – co chwilę dochodziło do przełamań i emocjonujących wymian.
Przy stanie 4:4 doszło do jednej z najbardziej widowiskowych akcji meczu – 29-uderzeniowa wymiana zakończona winnerem Świątek z linii końcowej. Cała La Caja Mágica wstała z miejsc, a komentatorzy na całym świecie nie mogli się nachwalić klasy obu zawodniczek.
Świątek przełamała serwis Eali na 5:4, a następnie, serwując na mecz, popełniła dwa podwójne błędy serwisowe. Mimo to, zachowała zimną krew i wygrała meczbolem po asie serwisowym. Ostateczny wynik: 6:1, 4:6, 6:4 dla Polki.
Emocje po meczu
Po zakończeniu meczu Świątek podeszła do Eali i objęła ją z uśmiechem, gratulując jej niesamowitej postawy. Na konferencji prasowej Iga powiedziała:
– Alexandra zagrała niesamowicie. To był trudny mecz i musiałam dać z siebie wszystko. Jeśli będzie tak dalej grać, wkrótce zobaczymy ją w TOP 20 światowego rankingu.
Eala natomiast nie kryła wzruszenia:
– Grać przeciwko Idze to ogromny zaszczyt. Jest moją inspiracją od lat. Dziś dałam z siebie wszystko i cieszę się, że mogłam stawić jej czoła jak równy z równym.
Co dalej?
Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy turnieju, gdzie zmierzy się z rozstawioną z numerem 17. Chorwatką Donną Vekić. Mecz zapowiada się równie emocjonująco, szczególnie że Vekić w poprzedniej rundzie wyeliminowała rozstawioną z “dziewiątką” Ons Jabeur.
Dla Eali to koniec przygody z Madrytem, ale nie koniec pięknej historii. Filipinka zdobyła serca fanów i udowodniła, że przyszłość kobiecego tenisa może należeć również do niej.
—
Chcesz kontynuację tej historii albo kolejne artykuły w podobnym stylu?