Podczas turnieju WTA 1000 w Miami doszło do kontrowersyjnego incydentu z udziałem rosyjskiej tenisistki Anastasiji Potapowej. W meczu pierwszej rundy przeciwko Australijce Kimberly Birrell, Potapowa prowadziła 6:3, 2:0, jednak ostatecznie przegrała 6:3, 3:6, 6:7(5). W trzecim secie nie wykorzystała piłki meczowej, co doprowadziło do jej porażki.
Potapowa jest znana z kontrowersyjnych zachowań, takich jak noszenie koszulki Spartaka Moskwa podczas turniejów w Indian Wells i Dubaju, co wywołało negatywne reakcje w środowisku tenisowym. W przeszłości krytykowała również inne zawodniczki, zarzucając im dwulicowość: “Teraz ludzie stali się po prostu bardziej dwulicowi. Wszyscy są mili osobiście, na kortach, pięknie się do siebie uśmiechają i ogólnie wszystko jest wtedy super. W momencie jednak, gdy tylko wszyscy się rozejdą, natychmiast zaczynają rozpowszechniać plotki za plecami” – mówiła kilka miesięcy temu.
Po porażce z Birrell, Potapowa miała rzekomo użyć obraźliwego określenia “rosyjska małpa zawiodła” w stosunku do samej siebie, wyrażając frustrację z powodu przegranej. Na te słowa odpowiedziała Birrell, która stwierdziła, że takie komentarze są nieodpowiednie i nie mają miejsca w profesjonalnym tenisie. Australijka podkreśliła, że każdy zawodnik zasługuje na szacunek, niezależnie od narodowości czy wyników na korcie.
Warto zauważyć, że w innym meczu turnieju w Miami, polska tenisistka Magdalena Fręch pokonała Rosjankę Erikę Andriejewą 4:6, 6:1, 6:1, awansując do trzeciej rundy. W kolejnym meczu zmierzyła się z Warwarą Graczewą, która niespodziewanie wyeliminowała rozstawioną z numerem czwartym Ons Jabeur.
Incydent z udziałem Potapowej zwrócił uwagę na potrzebę promowania szacunku i fair play w świecie tenisa. Zawodnicy i zawodniczki powinni unikać obraźliwych komentarzy, zarówno wobec siebie, jak i innych, aby utrzymać pozytywną atmosferę w sportowej rywal
izacji.