Stany Zjednoczone ogłosiły Ebrahima Rasoola, ambasadora Republiki Południowej Afryki (RPA) w USA, persona non grata, co skutkuje jego wydaleniem z kraju. Sekretarz stanu Marco Rubio poinformował, że Rasool “nienawidzi Ameryki i prezydenta Donalda Trumpa”, co stanowiło podstawę tej decyzji.
Relacje między USA a RPA pogorszyły się od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Trumpa 20 stycznia. Administracja USA wstrzymała federalne fundusze dla RPA, co negatywnie wpłynęło na programy związane z HIV/AIDS i inne inicjatywy humanitarne. Dodatkowo, nowa ustawa o redystrybucji ziemi w RPA, mająca na celu przekazanie gruntów czarnej większości, spotkała się z krytyką ze strony Trumpa, który uznał ją za “rasistowską” wobec białych farmerów.
Rasool, pełniący funkcję ambasadora w Waszyngtonie po raz drugi, wcześniej krytykował politykę Trumpa, oskarżając go o przewodzenie ruchowi białych suprematystów. W odpowiedzi na te komentarze, Rubio stwierdził, że USA nie mają o czym rozmawiać z Rasooliem, uznając go za persona non grata.
Rząd RPA wyraził ubolewanie z powodu tej decyzji, ale podkreślił chęć utrzymania wzajemnie korzystnych relacji z USA. Napięcia między krajami nasilają się również z powodu krytyki Izraela przez RPA i planów Trumpa dotyczących przyznania obywatelstwa USA białym farmerom z RPA.
Decyzja o wydaleniu ambasadora Rasoola stanowi poważny krok w stosunkach dyplomatycznych między USA a RPA, odzwierciedlając pogłębiające się różnice w kwestiach politycznych i społe
