—
Trzaskowski jest liderem, ale ma dwa problemy. Nie chodzi tylko o Mentzena
Warszawa – Choć Rafał Trzaskowski pozostaje jednym z najpopularniejszych polityków opozycji i naturalnym kandydatem na prezydenta w przyszłorocznych wyborach, jego droga do sukcesu nie jest wolna od przeszkód. I choć często wskazuje się na Sławomira Mentzena jako głównego przeciwnika w wyścigu o najwyższy urząd w państwie, prawda jest znacznie bardziej skomplikowana.
Problem pierwszy: wewnętrzna niepewność w Koalicji Obywatelskiej
Od miesięcy mówi się o napięciach wewnątrz Koalicji Obywatelskiej. Choć formalnie Trzaskowski może liczyć na wsparcie liderów Platformy Obywatelskiej, w kuluarach coraz częściej słychać głosy o „zmęczeniu jego stylem” i „braku konkretnych propozycji dla Polski lokalnej”.
– Trzaskowski to polityk wielkomiejski, zorientowany na sprawy europejskie i środowiskowe. Ale czy potrafi przekonać mieszkańców mniejszych miast i wsi? – pyta anonimowo jeden z posłów PO. – Mamy obawy, że w starciu z populistycznym przekazem Mentzena, jego narracja może po prostu nie zadziałać.
Co więcej, coraz częściej pojawiają się spekulacje o możliwym „czarnym koniu” w samych szeregach KO. Wymieniane są nazwiska takie jak Róża Thun czy Bartłomiej Sienkiewicz. Choć sami zainteresowani odcinają się od tych plotek, polityczne zaplecze Trzaskowskiego stara się trzymać rękę na pulsie.
Problem drugi: brak jednoznacznej wizji i zmęczenie społeczne
Po roku rządów Koalicji Demokratycznej (KO, Trzecia Droga i Lewica), społeczne nastroje są ambiwalentne. Z jednej strony wyborcy pamiętają rządy PiS i nie chcą powrotu tej formacji. Z drugiej – coraz częściej wyrażają rozczarowanie brakiem szybkich reform, zwłaszcza w obszarze sądownictwa, służby zdrowia i edukacji.
– Trzaskowski nie może opierać swojej kampanii tylko na byciu „anty-PiS”. Ludzie chcą nadziei, pomysłu, energii. Na razie tego brakuje – komentuje dr Katarzyna Nowak z Uniwersytetu Warszawskiego.
Sam prezydent Warszawy, zapytany o strategię na nadchodzące miesiące, mówi o „budowaniu mostów, a nie murów” i zapowiada „kampanię pełną konkretów i spotkań z obywatelami”.
Mentzen nie śpi, ale nie on jest największym zagrożeniem
Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei, skutecznie zagospodarował młody elektorat i rozczarowanych polityką głównego nurtu. Jego przekaz, często kontrowersyjny, trafia do internautów i wyborców szukających „kogoś z zewnątrz”. Jednak jego popularność może okazać się mieczem obosiecznym.
– Mentzen gra na emocjach, ale w kampanii prezydenckiej trzeba będzie pokazać się jako kandydat zdolny do reprezentowania całego narodu, nie tylko TikToka – mówi jeden z ekspertów ds. marketingu politycznego.
Co więcej, prawdziwym przeciwnikiem Trzaskowskiego może okazać się ktoś inny – osoba spoza dzisiejszego politycznego mainstreamu, która pojawi się w ostatnim momencie z niespodziewaną siłą.
Czy Trzaskowski ma jeszcze czas?
Wielu komentatorów wskazuje, że Trzaskowski zbyt długo pozostaje „w zawieszeniu” – ani nie ogłasza jednoznacznie startu, ani nie buduje zaplecza ogólnopolskiego. Tymczasem kalendarz polityczny nieubłaganie pędzi naprzód.
– Jeśli chce wygrać, musi wyjść poza rolę sympatycznego prezydenta stolicy. Musi być liderem wizji, nie tylko krytykiem przeciwników – mówi socjolog Marek Kaczmarek.
Co dalej?
Trzaskowski z pewnością ma potencjał, by powalczyć o Pałac Prezydencki. Ale potrzebuje wyraźnej deklaracji, zjednoczenia obozu demokratycznego wokół siebie i wyrazistego programu. Inaczej może przegrać nie tylko z Mentzenem, ale też z własnym cieniem.
—