„ wieści: Polska młociarka Anita Włodarczyk zginęła w wypadku samochodowym – naród pogrążony w żałobie”
—
Warszawa, 11 maja 2025 r. – Polska sportowa społeczność pogrążona jest w głębokim smutku po tragicznej informacji, która obiegła dziś rano media. Anita Włodarczyk, trzykrotna mistrzyni olimpijska, wielokrotna rekordzistka świata i jedna z największych ikon polskiej lekkoatletyki, zginęła w wypadku samochodowym na trasie S8 w okolicach Wyszkowa. Miała 39 lat.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, około godziny 6:40 rano. Według wstępnych ustaleń policji, samochód prowadzony przez Włodarczyk z nieznanych jeszcze przyczyn zjechał z drogi i uderzył w betonową barierę energochłonną. Uderzenie było na tyle silne, że mimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych, życia lekkoatletki nie udało się uratować.
„To jeden z najczarniejszych dni w historii polskiego sportu. Straciliśmy nie tylko wybitną zawodniczkę, ale też wyjątkowego człowieka. Anita była inspiracją dla tysięcy młodych sportowców i symbolem determinacji, siły i odwagi” – powiedział w emocjonalnym wystąpieniu prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Henryk Olszewski.
Kariera pełna sukcesów
Anita Włodarczyk urodziła się 8 sierpnia 1985 roku w Rawiczu. Swoją sportową przygodę zaczęła od rzutu dyskiem, ale to młot okazał się jej prawdziwym przeznaczeniem. Przełom w jej karierze nastąpił w 2009 roku, gdy zdobyła pierwszy tytuł mistrzyni świata w Berlinie. To właśnie wtedy po raz pierwszy przekroczyła granicę 77 metrów, co było zwiastunem kolejnych rekordów.
Na igrzyskach olimpijskich w Londynie (2012), Rio de Janeiro (2016) i Tokio (2021) zdobywała złote medale, a jej rzut na odległość 82,98 metra z 2016 roku do dziś pozostaje niepobitym rekordem świata. Przez ponad dekadę dominowała w swojej dyscyplinie w sposób absolutny.
„Anita była legendą za życia. Każdy start z jej udziałem oznaczał pokaz nie tylko siły fizycznej, ale też psychicznej odporności. Była wojowniczką, ale zawsze z uśmiechem, serdecznością i szacunkiem wobec rywalek” – powiedziała Joanna Fiodorow, jej była reprezentacyjna koleżanka.
Tragiczny poranek
Według relacji świadków, Włodarczyk podróżowała sama. Jechała z Warszawy do Poznania, gdzie miała uczestniczyć w otwarciu stadionu lekkoatletycznego im. Kamili Skolimowskiej – swojej przyjaciółki i zmarłej w 2009 roku mistrzyni olimpijskiej. „To miał być symboliczny dzień. Anita mówiła, że chce tam opowiedzieć o sile przyjaźni i pamięci. Niestety, los miał inne plany” – powiedział jej menedżer, Tomasz Maj.
Na miejscu wypadku przez kilka godzin pracowały służby. Droga została zamknięta, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przyczyn tragedii. Wykluczono udział osób trzecich i – według nieoficjalnych informacji – nie znaleziono śladów alkoholu ani narkotyków. Hipoteza mówi o zaśnięciu za kierownicą lub nagłym zasłabnięciu.
Narodowa żałoba sportowa
W reakcji na tragedię Polski Komitet Olimpijski ogłosił trzydniową żałobę w środowisku sportowym. Flagi olimpijskie opuszczono do połowy masztu, a podczas wszystkich weekendowych zawodów sportowych w Polsce minutą ciszy uczczono pamięć Włodarczyk.
Kondolencje złożyli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk oraz liczni sportowcy z całego świata. „To niepojęte. Anita była symbolem Polski w najlepszym wydaniu – skromna, pracowita, waleczna. Jej śmierć jest stratą, której nie sposób opisać słowami” – napisała na portalu X (dawniej Twitter) amerykańska mistrzyni kulomiotu Valerie Adams.
Włodarczyk przez lata była ambasadorką programu „Lekkoatletyka dla każdego” i wspierała młodzieżowe sekcje sportowe. Po zakończeniu kariery w 2023 roku, zaangażowała się w szkolenie młodych sportowców i pracowała jako ekspertka w TVP Sport. Była także czynną działaczką społeczną i wspierała kampanie na rzecz kobiet w sporcie.
Rodzina i przyjaciele w szoku
Anita Włodarczyk nie była zamężna, ale pozostawała w bliskich relacjach z rodziną, szczególnie ze swoją mamą Krystyną i starszym bratem, który dziś rano nie krył łez w rozmowie z dziennikarzami. „To jak zły sen. Anitka była naszym sercem, naszym światłem. Zawsze mówiła, że jeszcze wiele przed nią. Miała tyle planów…”
Zawodniczka nie pozostawiła po sobie dzieci, ale wielokrotnie powtarzała w wywiadach, że jej wychowankowie są dla niej jak rodzina. „Była jak starsza siostra. Motywowała, wspierała, podnosiła na duchu. Trudno mi sobie wyobrazić trening bez niej” – powiedziała ze łzami w oczach 18-letnia zawodniczka juniorskiej kadry narodowej, Karolina Piech.
Pożegnanie z legendą
Pogrzeb Anity Włodarczyk odbędzie się najprawdopodobniej w przyszły weekend w jej rodzinnym Rawiczu. Uroczystość ma mieć charakter państwowy, a trumna z ciałem mistrzyni zostanie wystawiona w Warszawie w hali Torwar, by kibice i sportowcy mogli pożegnać ją osobiście.
Już dziś na stadionach lekkoatletycznych w całej Polsce pojawiły się znicze i kwiaty. W Rawiczu tłumy mieszkańców zebrały się pod muralem przedstawiającym jej sylwetkę. „To był nasz największy skarb. Anita dała nam tyle dumy i radości. Będziemy o niej pamiętać zawsze” – powiedział wzruszony burmistrz miasta.
Dziedzictwo nie do zapomnienia
Choć życie Anity Włodarczyk zostało tragicznie przerwane, jej dziedzictwo pozostanie żywe przez pokolenia. Była nie tylko mistrzynią młota, ale także mistrzynią serca. Zawsze pierwsza do pomocy, otwarta, autentyczna. Kobieta, która udowodniła, że nawet z małego miasta można sięgnąć gwiazd – i pozostać przy tym człowiekiem.
Spoczywaj w pokoju, Mistrzyni.
—
?