—
Tragiczna wiadomość. Karol Pawłowicz nie żyje
Polska obudziła się dziś rano w cieniu szokującej informacji. Karol Pawłowicz, znany dziennikarz śledczy, społecznik i autor bestsellerowych reportaży, nie żyje. Informacja została potwierdzona przez jego rodzinę oraz rzecznika Komendy Stołecznej Policji. Miał 42 lata. Okoliczności jego śmierci wciąż są przedmiotem intensywnego śledztwa.
Znany i ceniony
Karol Pawłowicz był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego dziennikarstwa śledczego. Przez lata pracował dla największych redakcji w kraju, publikując artykuły, które niejednokrotnie doprowadzały do dymisji wysoko postawionych urzędników, otwarcia śledztw prokuratorskich czy masowych protestów społecznych. Zasłynął m.in. cyklem materiałów dotyczących nielegalnych praktyk w spółkach państwowych oraz reportażami o zorganizowanej przestępczości w Polsce południowo-wschodniej.
W ostatnich latach prowadził własny kanał internetowy, który śledziło ponad 800 tysięcy subskrybentów. Jego produkcje – głównie długie, wnikliwe reportaże wideo – zdobywały milionowe odsłony i były szeroko komentowane w mediach.
Tragiczne okoliczności
Do tragedii doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ciało dziennikarza znaleziono w jego mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Jak informuje policja, śmierć nastąpiła najprawdopodobniej na skutek obrażeń odniesionych w wyniku brutalnego pobicia. Ślady na miejscu zdarzenia sugerują, że Pawłowicz próbował się bronić.
– To była wyjątkowo brutalna zbrodnia. Nie wykluczamy, że była to zaplanowana egzekucja – powiedziała podinsp. Agnieszka Lisek z Komendy Stołecznej Policji podczas porannej konferencji prasowej.
Sąsiedzi twierdzą, że około godziny 2:30 w nocy słyszeli hałasy i odgłosy szamotaniny, jednak nikt nie zdecydował się wezwać służb. Dopiero rano ciało znalazła partnerka Karola, która wróciła z delegacji.
Motywy pod lupą
Śledczy nie wykluczają żadnego scenariusza. Karol Pawłowicz miał wielu zwolenników, ale też nie brakowało mu wrogów – zarówno w świecie polityki, jak i biznesu. Jego ostatni materiał dotyczył nielegalnych powiązań między firmami ochroniarskimi a byłymi funkcjonariuszami służb specjalnych. Reportaż, który miał ukazać się w przyszłym tygodniu, miał według bliskich „zmienić układ sił w kraju”.
– Karol otrzymywał groźby. Był tego świadomy, ale nigdy się nie bał. Wiedział, że jego praca jest ważna – mówi przyjaciel dziennikarza, Michał Czerwiński, również reporter śledczy. – Był nieustępliwy. Szukał prawdy, nawet jeśli musiał sięgnąć bardzo głęboko.
Zabezpieczono jego komputer, telefon i notatki. Śledczy analizują także monitoring z budynku oraz okolicznych ulic.
Reakcje opinii publicznej
Wiadomość o śmierci Karola Pawłowicza poruszyła tysiące osób. W mediach społecznościowych pojawiły się setki wpisów od dziennikarzy, polityków, artystów i zwykłych obywateli. Wszyscy podkreślają jego odwagę, zaangażowanie i ogromny wkład w życie publiczne.
– Karol Pawłowicz był sumieniem polskiego dziennikarstwa. Jego śmierć to ogromna strata nie tylko dla naszej redakcji, ale dla całej Polski – napisała w oświadczeniu redakcja „Śledczego Punktu Widzenia”, z którą dziennikarz współpracował przez ponad dekadę.
Prezydent RP, premier oraz Rzecznik Praw Obywatelskich również odnieśli się do tragicznych wydarzeń. „Państwo musi zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy patrzą władzy na ręce. Zrobimy wszystko, by winni zostali ukarani” – napisał premier w oficjalnym komunikacie.
Kim był prywatnie?
Choć w pracy był bezkompromisowy, prywatnie opisywano go jako osobę niezwykle ciepłą i serdeczną. Kochał muzykę jazzową, często można było go spotkać na warszawskich jam sessions. Uwielbiał podróże, szczególnie do Azji Południowo-Wschodniej. Zostawił partnerkę oraz 10-letnią córkę z poprzedniego związku.
– Dla mnie był przede wszystkim ojcem. Najlepszym, jakiego mogłam sobie wyobrazić – powiedziała w krótkim oświadczeniu jego córka, Lena.
Pogrzeb i upamiętnienie
Pogrzeb Karola Pawłowicza odbędzie się w sobotę w Warszawie. Rodzina prosi o nieskładanie wieńców – zamiast tego zachęca do wpłat na fundację wspierającą niezależnych dziennikarzy. Już pojawiły się głosy, by jedną z warszawskich ulic nazwać jego imieniem, a jeden z uniwersytetów dziennikarskich zapowiedział ustanowienie stypendium jego imienia dla młodych adeptów dziennikarstwa śledczego.
W dniu jego śmierci tysiące ludzi zapaliły znicze przed siedzibą jego redakcji, a media w całym kraju uczciły jego pamięć minutą ciszy.
Świat bez Pawłowicza
Odejście Karola Pawłowicza to nie tylko tragedia osobista, ale i symboliczna. W czasach, gdy wolne media zmagają się z presją, manipulacją i atakami, jego śmierć staje się ponurym przypomnieniem, jak wysoką cenę można zapłacić za prawdę.
Zostawił po sobie dziesiątki materiałów, książek, nagrań. Zostawił również pustkę, której nikt już nie zapełni w taki sam sposób.
Jego głos ucichł – ale echa jego pracy będą rezonować przez lata.
—
Jeśli chcesz, mogę stworzyć wersję tego artykułu jako post na bloga, do przeczytania przez lektora lub z narracją w stylu true crime – daj znać.