To się w głowie nie mieści! Kalisz dalej miota obrzydliwe oskarżenia w stronę prezesa PiS ws. Skrzypek. “Nie wierzę panu panie Kaczyński”…
—
To się w głowie nie mieści! Kalisz dalej miota obrzydliwe oskarżenia w stronę prezesa PiS ws. Skrzypek. “Nie wierzę panu panie Kaczyński”…
Warszawa – Polska scena polityczna znów zatrzęsła się w posadach. Ryszard Kalisz, były minister spraw wewnętrznych i administracji, powrócił z głośnym oskarżeniem, którego adresatem po raz kolejny jest prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Sprawa dotyczy tajemniczych okoliczności związanych z nagłą śmiercią Haliny Skrzypek – byłej doradczyni w Kancelarii Premiera, której nazwisko wraca niczym widmo z przeszłości.
Podczas niedzielnego wywiadu w niezależnej telewizji internetowej, Kalisz nie gryzł się w język. Jego słowa wywołały lawinę komentarzy:
— Nie wierzę panu, panie Kaczyński. Nie wierzę w pańskie łzy, w pańskie zapewnienia o trosce o współpracowników. Pamiętam, co mówiła mi Halina tuż przed swoją śmiercią. I nie zapomnę.
Dziennikarz próbował dopytać o szczegóły, jednak Kalisz unikał konkretnych nazwisk. Tym bardziej wzrosło zainteresowanie opinii publicznej – kim była Skrzypek i dlaczego jej historia znowu trafia na pierwsze strony gazet?
Tajemnicza śmierć i jeszcze bardziej tajemnicze relacje
Halina Skrzypek zmarła nagle w 2010 roku. Oficjalna przyczyna – pęknięcie tętniaka mózgu. Jednak nieoficjalnie od lat mówiło się o presji, jaką miała odczuwać ze strony władz partii rządzącej. Skrzypek była zaufaną osobą w Kancelarii Premiera, znaną z bezkompromisowości i lojalności – ale nie wobec wszystkich.
W kuluarach Sejmu mówi się, że Skrzypek mogła posiadać dokumenty świadczące o nielegalnych działaniach niektórych członków PiS w latach 2005–2007. Jak twierdzi Kalisz – miała mu kiedyś w zaufaniu przekazać, że “zbyt dużo widziała” i “zaczęła być przeszkodą”.
— Halina była twarda, ale przestraszona. Wiedziała, że pewne rzeczy nie powinny ujrzeć światła dziennego, a jednak miała w sobie to poczucie sprawiedliwości. Chciała mówić, tylko nie zdążyła — powiedział w emocjonalnym tonie były minister.
Kaczyński reaguje: “To obrzydliwe kłamstwa”
Jarosław Kaczyński odniósł się do oskarżeń podczas konferencji prasowej w siedzibie partii. Jego wypowiedź była krótka, lecz stanowcza:
— To obrzydliwe kłamstwa. Pan Kalisz od lat próbuje budować swoją karierę na insynuacjach i półprawdach. Sprawa pani Skrzypek została dokładnie zbadana. Jej śmierć była tragedią, ale wykorzystywanie jej imienia w politycznych gierkach to coś, czego nie mogę tolerować.
Nie obyło się bez reakcji ze strony polityków opozycji. Posłanka Lewicy, Magdalena Biejat, napisała na platformie X (d. Twitter):
— Jeśli choć część tego, co mówi Kalisz, jest prawdą – mamy do czynienia z jedną z najciemniejszych kart polskiej polityki ostatnich dekad. Potrzebne jest śledztwo.
Eksplozja spekulacji w mediach społecznościowych
Internet zawrzał. Hasztag #Skrzypek powrócił na listę trendów, a internauci dzielą się teoriami spiskowymi, analizami wypowiedzi i archiwalnymi nagraniami. W jednym z nich, pochodzącym z 2009 roku, Skrzypek rzeczywiście wygląda na wyraźnie zdenerwowaną podczas konferencji prasowej. Wypowiada się krótko, a po zejściu z mównicy zostaje natychmiast otoczona przez dwóch współpracowników.
Dziennikarze śledczy przypomnieli też wywiad z 2011 roku z byłą sekretarką Kancelarii Premiera, która anonimowo mówiła o “dziwnych zachowaniach” Skrzypek tuż przed jej śmiercią – m.in. o niszczeniu dokumentów i przesyłaniu kopii nieznanym adresatom.
Rodzina milczy. Czy coś się zmieni?
Rodzina Haliny Skrzypek, która od lat unika mediów, odmówiła komentarza. Bliski kuzyn kobiety powiedział jedynie:
— Halina była silną kobietą. Zasługuje na pamięć i szacunek, a nie na kolejne gry polityczne.
Kalisz jednak nie odpuszcza. W swoim najnowszym wpisie w mediach społecznościowych zapowiedział, że “prawda wyjdzie na jaw, choćby za cenę kolejnego procesu”. Co więcej, były minister zapowiedział publikację fragmentów swoich notatek z rozmów z Haliną Skrzypek – notatek, które rzekomo przechowywał przez kilkanaście lat “ze względu na bezpieczeństwo osób trzecich”.
Co dalej?
Sprawa przybiera coraz bardziej sensacyjny obrót. Czy oskarżenia Kalisza to realne zagrożenie dla PiS? Czy może mamy do czynienia z kolejnym aktem politycznego teatru w wykonaniu byłego ministra?
Jedno jest pewne – historia Haliny Skrzypek jeszcze długo nie zostanie zapomniana. Tym bardziej, że – jak twierdzą niektórzy dziennikarze – w IPN nadal znajdują się nieodtajnione akta związane z jej działalnością w administracji publicznej.
A jeśli to, co mówi Kalisz, choćby w części jest prawdą – może nas czekać polityczne trzęsienie ziemi, jakiego dawno nie widzieliśmy.
—