**To była lekcja tenisa! 75 minut i koniec meczu Andriejewej na Wimbledonie**
*Wimbledon, 8 lipca 2024*
W tenisie czasami zdarzają się mecze, które bardziej przypominają pokaz umiejętności niż wyrównaną walkę. Właśnie taki widok zafundowała publiczności Centre Court na Wimbledonie Jelena Andriejewa, która w ciągu zaledwie 75 minut rozbiła swoją rywalkę, pozostawiając kibiców w osłupieniu. To nie był mecz – to była prawdziwa lekcja tenisa.
### **Początek jak z sennego koszmaru**
Mecz drugiej rundy pomiędzy rosyjską tenisistką, Jelena Andriejewą, a francuską zawodniczką, Clarą Burel, zapowiadał się na ciekawą rywalizację. Burel, znana z solidnego forhendu i dobrego poruszania się po korcie, miała szansę sprawić problemy młodej Rosjance. Jednak już od pierwszych piłek stało się jasne, że ten pojedynek może potrwać wyjątkowo krótko.
Andriejewa, która w tym sezonie notuje świetne wyniki, weszła na kort z ogromną pewnością siebie. Pierwszy gem wygrała błyskawicznie, serwując dwa asy i kończąc go po kilkunastu sekundach. Burel wyglądała na zaskoczoną tempem gry rywalki.
### **Dominacja od pierwszej piłki**
Rosjanka grała z niezwykłą precyzją. Każdy jej uderzenie było perfekcyjnie wyważone – forhendy lądowały przy linii, bekhendy przecinały kort pod ostrym kątem, a woleje sprawiały, że Francuzka biegała jak zaczarowana. Kibice, którzy spodziewali się emocjonującej walki, zamiast tego oglądali prawdziwy tenisowy spektakl.
Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:1 dla Andriejewej. Burel zdobyła tylko jednego gema, głównie dzięki kilku niezwykłym zagraniom, ale poza tym była całkowicie bezradna. Jej serwis, który zazwyczaj jest jej mocną stroną, tym razem zawiódł – aż 60% pierwszych podań lądowało w siatce lub poza polem serwisowym.
### **Drugi set – kontynuacja destrukcji**
W drugim secie sytuacja wcale się nie poprawiła. Andriejewa grała jeszcze bardziej agresywnie, nie dając rywalce żadnych szans. Burel próbowała zmienić taktykę, grając więcej slajsów i drop shotów, ale Rosjanka była wszędzie. Jej refleks i szybkość poruszania się po korcie były wręcz nierealne.
W piątym gemie doszło do najdłuższej wymiany w meczu – 23 uderzenia, które zakończyły się spektakularnym wolejem Andriejewej. Kibice wiwatowali, ale jednocześnie było widać, że Burel jest psychicznie złamana. Jej spojrzenie mówiło wszystko – wiedziała, że nie ma dziś żadnych szans.
Mecz zakończył się po 75 minutach wynikiem 6:1, 6:0. Andriejewa nawet nie musiała się specjalnie wysilać – po prostu grała tenis na zupełnie innym poziomie.
### **Reakcje po meczu**
– *To była jedna z tych gier, w których wszystko działało idealnie* – powiedziała Andriejewa w wywiadzie. – *Czasami masz takie dni, kiedy czujesz, że możesz trafić w każdy punkt na korcie. Dzisiaj był właśnie taki dzień.*
Z kolei Clara Burel nie kryła rozczarowania:
– *Nie miałam dziś szans. Jelena grała niesamowicie, a ja po prostu nie znalazłam odpowiedzi na jej tenis. To trudne, ale muszę wyciągnąć wnioski i iść dalej.*
### **Co dalej z Andriejewą?**
Rosjanka awansowała do trzeciej rundy, gdzie czeka na nią trudniejsza rywalka – prawdopodobnie jedna z czołowych zawodniczek turnieju. Jednak po takim pokazie formy, wiele osób zaczyna wierzyć, że Andriejewa może być jedną z głównych kandydatek do tytułu.
– *Jeśli będzie grać tak, jak dziś, zatrzymać ją będzie bardzo trudno* – skomentował były mistrz Wimbledonu, Boris Becker. – *Ma wszystko, czego potrzeba, by wygrywać wielkie turnieje: mocne uderzenia, świetny serwis i mentalność championki.*
### **Podsumowanie – krótko, ale bolesnie**
75 minut. Tyle wystarczyło, by Jelena Andriejewa pokazała, dlaczego jest uważana za jedną z najbardziej utalentowanych tenisistek nowego pokolenia. Clara Burel nie miała dziś żadnych szans – to była lekcja tenisa w czystej postaci.
Czy Rosjanka pójdzie dalej i zdominuje kolejne rywalki? Wimbledon dopiero się rozkręca, ale jedno jest pewne – po takim występie Andriejewej wszyscy przeciwnicy powinni się bać.
**Koniec transmisji. Gra set!**