—
Szymon Z. wyszedł z aresztu, usłyszał dwa zarzuty
Warszawa, 9 kwietnia 2025 r. – Po ponad miesiącu spędzonym w areszcie śledczym, 42-letni Szymon Z., znany w przeszłości z działalności publicznej w środowiskach organizacji pozarządowych, został dziś rano zwolniony z aresztu. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, mężczyzna usłyszał dwa poważne zarzuty: nakłaniania do składania fałszywych zeznań oraz przywłaszczenia mienia o znacznej wartości.
Szymon Z., który jeszcze w 2023 roku prowadził popularny cykl wykładów poświęconych etyce w przestrzeni publicznej, został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji 28 lutego br. Do jego zatrzymania doszło w godzinach porannych w jednym z apartamentów przy ulicy Świętokrzyskiej. Śledczy informowali wtedy lakonicznie, że sprawa ma związek z “długotrwałym procederem o charakterze przestępczym”.
Dwa zarzuty, wiele pytań
W środę rano prokurator prowadzący sprawę, Marek Czernik, poinformował opinię publiczną o postawieniu Szymonowi Z. dwóch zarzutów.
– Pierwszy zarzut dotyczy nakłaniania świadka w jednej z prowadzonych przez prokuraturę spraw do składania fałszywych zeznań. Drugi – przywłaszczenia kwoty przekraczającej 600 tysięcy złotych, która pochodziła z dotacji przyznanych przez Fundusz Rozwoju Społecznego – powiedział prokurator Czernik na krótkiej konferencji prasowej.
Według informacji, do których dotarli dziennikarze, proceder miał trwać od 2021 do końca 2023 roku. W tym czasie fundacja kierowana przez Szymona Z. miała pozyskiwać środki publiczne, które rzekomo miały być przeznaczane na projekty edukacyjne, warsztaty i działania wspierające osoby wykluczone społecznie. Jednak – jak twierdzi prokuratura – większość z tych działań nigdy się nie odbyła, a środki były sukcesywnie przelewane na prywatne rachunki powiązane z podejrzanym.
Sąd: brak podstaw do dalszego aresztowania
Choć prokuratura domagała się przedłużenia tymczasowego aresztu ze względu na obawę matactwa, warszawski sąd rejonowy zdecydował dziś, że dalsze pozbawienie wolności podejrzanego nie jest konieczne.
– Sąd uznał, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie pozwala na kontynuowanie postępowania z wolnej stopy. Nie stwierdzono aktualnych przesłanek wskazujących na próbę utrudniania śledztwa – poinformowała sędzia Joanna Radzimska, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego.
Szymon Z. opuścił areszt około godziny 10:45. W towarzystwie swojego obrońcy nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, ograniczając się jedynie do krótkiego oświadczenia: – Jestem niewinny. Zaufajcie mi, prawda wyjdzie na jaw.
Obrona: „Zarzuty są nieadekwatne i oparte na wątpliwych dowodach”
Adwokat Szymona Z., mecenas Marta Król, w rozmowie z reporterami podkreśliła, że jej klient został „niesłusznie pomówiony przez osoby, które mają interes w jego skompromitowaniu”.
– Dowody, którymi dysponuje prokuratura, są wysoce niejednoznaczne. Wielu świadków, na których się powołują, to byli współpracownicy mojego klienta, z którymi łączyły go konflikty natury osobistej i zawodowej. Oczekujemy, że sprawa zakończy się umorzeniem jeszcze przed skierowaniem aktu oskarżenia – powiedziała mecenas Król.
Według niej, środki publiczne zostały spożytkowane zgodnie z przeznaczeniem, a zarzut przywłaszczenia oparty jest na “błędnej interpretacji przelewów wewnętrznych fundacji”.
Kim jest Szymon Z.?
Szymon Z. zyskał rozpoznawalność w środowiskach akademickich i aktywistycznych na początku lat 2010. Ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie przez kilka lat pracował jako wykładowca w prywatnej uczelni. W 2015 roku założył Fundację Etyki Nowoczesnej, która z czasem zaczęła otrzymywać coraz większe środki z budżetu państwa i Unii Europejskiej.
Prowadził liczne kampanie społeczne, był gościem debat i autorem książki „Cnota i interes. Etyka w XXI wieku”. Jeszcze w 2022 roku był nominowany do Nagrody im. Jerzego Turowicza za działania na rzecz dialogu społecznego.
Tym bardziej zaskakujące okazało się jego nagłe zatrzymanie i postawione zarzuty.
Śledztwo trwa
Śledczy zapowiadają, że sprawa ma charakter rozwojowy. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, prokuratura analizuje jeszcze dokumentację finansową z lat 2019–2021, w tym powiązania fundacji Szymona Z. z kilkoma podwykonawcami, którzy mogli wystawiać fikcyjne faktury.
– Mówimy tu o potencjalnie szerokim układzie korupcyjnym. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, nie można wykluczyć kolejnych zatrzymań – twierdzi nasze źródło zbliżone do sprawy.
Co dalej?
Na razie Szymon Z. pozostaje na wolności, ale został objęty dozorem policyjnym, ma zakaz opuszczania kraju oraz kontaktowania się ze świadkami. Jego paszport został zatrzymany.
Zgodnie z obowiązującym prawem, za przywłaszczenie mienia o znacznej wartości grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Za nakłanianie do składania fałszywych zeznań – do 8 lat więzienia.
– Czekamy na koniec śledztwa i mamy nadzieję, że sąd dokładnie przyjrzy się tej sprawie – powiedział adwokat podejrzanego. – Naszym zdaniem, opinia publiczna została zmanipulowana.
Sprawa Szymona Z. z pewnością jeszcze długo będzie elektryzować opinię publiczną – nie tylko ze względu na zarzuty, ale także przez jego wcześniejszą reputację i pozycję w świecie intelektualnym.
—