—
SZOKUJĄCE WIEŚCI: Iga Świątek wściekła na mowę nienawiści Jeleny Ostapenko… „Ona to po prostu bambus”
W tenisowym świecie zawrzało. Po kontrowersyjnej wypowiedzi Jeleny Ostapenko, która w jednym z wywiadów użyła obraźliwego określenia wobec Igi Świątek, świat sportu zamarł w osłupieniu. Polska tenisistka nie zamierza jednak milczeć. „Nie pozwolę nikomu mnie dehumanizować. To już nie jest rywalizacja sportowa, to czysta nienawiść” – powiedziała roztrzęsiona Świątek na nadzwyczajnej konferencji prasowej.
„Bambus” – słowo, które rozpętało burzę
Do skandalu doszło po ćwierćfinałowym meczu turnieju w Stuttgarcie, gdzie Ostapenko przegrała z Świątek 6:3, 4:6, 2:6. Łotewska zawodniczka, znana z wybuchowego temperamentu i ciętego języka, nie kryła frustracji po porażce. W rozmowie z łotewskim kanałem sportowym powiedziała:
> „Nie rozumiem tej całej fascynacji Igą. Dla mnie ona jest po prostu jak bambus – sztywna, bez emocji, rośnie tylko w jedną stronę. To nie jest tenis, to robotyczna nuda.”
Słowo „bambus” – użyte w takim kontekście – zostało przez wielu odebrane jako obraźliwe, a nawet rasistowskie. Choć Świątek nie jest osobą pochodzenia azjatyckiego, metafora ta miała wydźwięk dehumanizujący, co wywołało szeroką debatę na temat granic w sporcie i kulturze wypowiedzi.
Odpowiedź Igi: „To było haniebne”
Iga Świątek, zapytana o komentarz Ostapenko, początkowo nie chciała odnosić się do sprawy. Jednak po fali wiadomości od fanów oraz oświadczeniach innych tenisistek, zdecydowała się przerwać milczenie. Podczas specjalnej konferencji prasowej w Warszawie powiedziała:
> „Nigdy nie spodziewałam się, że rywalka, nawet jeśli za nią nie przepadam, powie coś tak haniebnego i upadlającego. Jeleno, nie jesteśmy w szkole podstawowej. Mamy obowiązek dawać przykład, a twoje słowa były pełne pogardy i nienawiści.”
Reakcje środowiska sportowego
Słowa Ostapenko natychmiast spotkały się z ostrą krytyką. Wiele znanych zawodniczek, w tym Aryna Sabalenka, Coco Gauff i Ons Jabeur, opublikowało wpisy solidarności z Igą.
> Sabalenka: „W rywalizacji nie ma miejsca na dehumanizację. To obrzydliwe.”
> Gauff: „Iga to jedna z najbardziej etycznych osób w tourze. Taki komentarz boli nas wszystkich.”
Organizacja WTA wydała oficjalne oświadczenie, w którym potępia mowę nienawiści i zapowiada wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Ostapenko.
Ostapenko się tłumaczy… ale nie przeprasza
Łotewska tenisistka, pod rosnącą presją mediów, w końcu zabrała głos w sprawie. Na swoim Instagramie opublikowała nagranie, w którym tłumaczy, że jej wypowiedź została wyrwana z kontekstu.
> „Nie miałam na celu nikogo obrażać. ‘Bambus’ to metafora, której używam w odniesieniu do stylu gry – nie do osoby. Jeśli ktoś poczuł się urażony – trudno, nie taki był mój zamiar, ale nie zamierzam przepraszać za to, co naprawdę myślę.”
Jej post tylko dolał oliwy do ognia. W komentarzach zawrzało, a wielu kibiców domaga się zawieszenia zawodniczki na najbliższe turnieje.
Światowe media komentują
Skandal z udziałem Świątek i Ostapenko został opisany przez największe media sportowe na świecie. ESPN, BBC Sport, L’Équipe i Marca zgodnie uznały wypowiedź Łotyszki za nieetyczną i poniżej standardów profesjonalnego sportu.
Eksperci: „To nie tylko o słowa – to kwestia wartości”
Psycholodzy sportowi podkreślają, że takie incydenty wpływają negatywnie na atmosferę w tourze.
> Dr Katarzyna Wolska, psycholożka sportowa: „Rywalizacja jest zdrowa, ale tylko wtedy, gdy odbywa się z poszanowaniem godności drugiego człowieka. To, co zrobiła Ostapenko, może wywołać długotrwałe skutki emocjonalne nie tylko u Świątek, ale i w całym środowisku.”
Co dalej?
WTA ma ogłosić decyzję ws. ewentualnej kary dla Ostapenko w ciągu najbliższych dni. Tymczasem Iga Świątek udała się na kilkudniowy odpoczynek do Zakopanego, gdzie – jak powiedziała – „chce odetchnąć i oczyścić umysł”.
Jedno jest pewne – ta sytuacja zostawi ślad na dłużej. Zarówno na relacjach pomiędzy zawodniczkami, jak i na wizerunku Ostapenko, który już teraz mocno ucierpiał.
Czy WTA zdecyduje się zawiesić kontrowersyjną tenisistkę? Czy Iga zdecyduje się na dalsze kroki prawne? A może to dopiero początek większego konfliktu, który ujawni ciemniejsze strony zawodowego sportu?
Na te pytania odpowiedź poznamy wkrótce. Jedno jest pewne – tenisowy świat właśnie stracił złudzenia, że między rywalkami musi zawsze panować wzajemny szacunek.