Świątek przerywa milczenie. Wypaliła z grubej rury. “Teorie wyssane z palca”
Wielu kibiców czekało na ten moment z niecierpliwością. Iga Świątek, jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiego sportu, po długich miesiącach milczenia postanowiła zabrać głos na temat kontrowersji, które od pewnego czasu towarzyszą jej karierze. W wywiadzie udzielonym polskiemu dziennikowi, mistrzyni Roland Garros z 2020 roku, który odbył się w atmosferze pełnej napięcia, nie zostawiła suchej nitki na osobach rozpowszechniających „teorie wyssane z palca” dotyczące jej rzekomego zmieniającego się stylu gry, a także relacji z trenerem Tomaszem Wiktorowskim.
Od długiego milczenia do zdecydowanego stanowiska
Iga Świątek przez długi czas nie odnosiła się publicznie do plotek i spekulacji krążących w mediach. Po wygranej na Roland Garros, jej kariera zaczęła nabierać ogromnego rozpędu, ale równocześnie wywoływała niechętne reakcje i komentarze ze strony zarówno dziennikarzy, jak i tzw. ekspertów sportowych. Plotki o jej rzekomej zmianie stylu gry, kontuzjach, czy osobistych problemach pojawiały się regularnie, ale Iga starała się nie reagować.
Tymczasem, w jednym z ostatnich wywiadów, 23-letnia tenisistka postanowiła wyjść z cienia i ujawnić swoje stanowisko. „Przyszedł czas, by przerwać milczenie. Mam dość tego, co się mówi na mój temat. To wszystko są bzdury, teorie wyssane z palca. Tylko to. Większość z tych opinii nie ma nic wspólnego z rzeczywistością” – powiedziała bez ogródek, podczas spotkania z dziennikarzem.
Spekulacje o zmianie stylu gry
Od czasu zwycięstwa w Paryżu, Iga Świątek zdominowała światowy tenis. Mimo że jej styl gry był jedną z jej najmocniejszych stron, zaczęły pojawiać się doniesienia sugerujące, że Świątek powinna zmienić swoją taktykę, aby utrzymać dominację na korcie. Część ekspertów wskazywała na zbyt agresywną grę, inni zauważali, że zmieniająca się nawierzchnia i coraz bardziej zróżnicowane warunki na różnych turniejach mogą wymagać od niej większej elastyczności w stylu.
„Jeśli ktoś mówi, że powinienem zmienić sposób, w jaki gram, to nie rozumie tego sportu. Moja agresywna gra i podejście to część tego, co pozwala mi wygrywać. Każdy dzień, każda sesja treningowa jest ukierunkowana na to, aby ulepszać moją grę, ale w moim stylu, w mojej strategii, w tym, co czuję na korcie. Nikt nie ma prawa mi mówić, jak mam grać, zwłaszcza gdy nie zna sytuacji” – zaznaczyła Świątek w wywiadzie.
Relacje z trenerem Tomaszem Wiktorowskim
Kolejnym wątkiem, który w ostatnich miesiącach wzbudzał kontrowersje, były rzekome napięcia w relacjach Świątek z jej trenerem, Tomaszem Wiktorowskim. Plotki sugerowały, że ich współpraca mogła się zakończyć, a różnice w podejściu do treningu stawały się coraz bardziej widoczne. Doniesienia te zaczęły się szerzyć po słabszym okresie Igi w niektórych turniejach, co wywołało spekulacje na temat zmiany trenera.
Iga zareagowała na te pogłoski w sposób zdecydowany. „To jest kompletna bzdura. Trener Wiktorowski to profesjonalista, z którym mam świetną współpracę. Takie plotki są nie tylko nieprawdziwe, ale też szkodliwe. Tomasz jest częścią mojego zespołu i bardzo dobrze rozumie, czego potrzebuję na każdym etapie kariery. Zdajemy sobie sprawę z wyzwań, które stoją przed nami, ale zawsze działamy wspólnie. Wszyscy w naszym sztabie pracujemy na to, aby wygrywać, ale przyjaźń i szacunek są fundamentem tej współpracy” – powiedziała Świątek.
Podkreśliła również, że jest zadowolona z dotychczasowych postępów, a ich relacje z Wiktorowskim opierają się na wzajemnym zaufaniu. „Kiedy pracujesz z kimś tak doświadczonym, jak Tomasz, to możesz liczyć na wsparcie nie tylko na korcie, ale również poza nim. To trener, który rozumie, że nie tylko umiejętności fizyczne są ważne, ale też mentalność i emocje zawodnika. Więc wszystkie te teorie o końcu naszej współpracy są absolutnie nieprawdziwe.”
Krytyka mediów
Iga Świątek, pomimo swojej młodej kariery, już wielokrotnie musiała zmagać się z krytyką i plotkami, które często wydają się wyprzedzać rzeczywistość. Wielu dziennikarzy sugerowało, że Iga nie radzi sobie z presją, albo że jej forma nie jest stabilna. Zawodniczka przyznała, że te opinie często są oparte na powierzchownych analizach.
„Zdecydowanie zbyt często w mediach pojawiają się komentarze o moich wynikach, które nie uwzględniają pełnego obrazu sytuacji. Pracuję z najlepszymi specjalistami, mam wspaniały sztab trenerski, a kiedy coś idzie nie tak, to nie oznacza, że trzeba od razu mówić o kryzysie. To tylko część mojej drogi. Chciałabym, aby dziennikarze wzięli pod uwagę, że tenis to nie tylko wyniki. To cały proces, który wymaga czasu, ciężkiej pracy i cierpliwości” – mówiła Świątek.
Przyszłość i dalsze cele
Wielu kibiców, którzy byli świadkami jej spektakularnych sukcesów, zadaje sobie pytanie, co przyniesie przyszłość. Po wygranej w Paryżu i osiągnięciu pierwszego miejsca na światowym rankingu, Iga Świątek stała się jednym z najjaśniejszych symboli polskiego sportu. Teraz jednak, z perspektywy dwóch lat na szczycie, młoda tenisistka wie, jak ciężkie i wymagające są dalsze wyzwania.
„Nie zamierzam popadać w samozadowolenie. Moje cele nie zmieniają się. Chcę wygrywać, ale nie tylko dla mnie. Dla każdego, kto we mnie wierzy. Dla Polski. Z każdym dniem staram się stawać lepsza i dążyć do nowych celów. Ale nie będę ulegać presji innych ludzi. To ja jestem na korcie, to ja wiem, co czuję, i to ja podejmuję decyzje” – powiedziała na zakończenie wywiadu.
Bez wątpienia Iga Świątek jest jedną z najważniejszych postaci współczesnego tenisa. Jej szczerość i bezkompromisowość w obliczu medialnych spekulacji mogą być inspiracją dla młodszych pokoleń sportowców, którzy uczą się, jak radzić sobie z presją, oczekiwaniami i nie zawsze sprawiedliwą oceną ze strony opinii publicznej.