Świątek – Ostapenko już 0:6. Bolesne fakty dla Polki. “Szaleństwo”

Świątek – Ostapenko już 0:6. Bolesne fakty dla Polki. “Szaleństwo”

—

Świątek – Ostapenko już 0:6. Bolesne fakty dla Polki. “Szaleństwo”

Paryż, Roland Garros — To miał być spokojny wieczór dla Igi Świątek. Kolejny krok ku obronie tytułu, rutynowy mecz na ulubionej nawierzchni i przeciwniczka, z którą wprawdzie nigdy nie było łatwo, ale którą zdołała już w przeszłości zneutralizować. Tymczasem rzeczywistość okazała się brutalna. Łotyszka Jelena Ostapenko zmiażdżyła Świątek w pierwszym secie 6:0, a kibice na trybunach i przed telewizorami przecierali oczy ze zdumienia.

To, co wydarzyło się w pierwszych 25 minutach meczu, można określić tylko jednym słowem: szaleństwo. Świątek, liderka światowego rankingu i trzykrotna mistrzyni French Open, nie była w stanie znaleźć żadnej odpowiedzi na agresywną, wręcz dziką grę Ostapenko. Przegrany set „na sucho” to coś, co w wykonaniu Polki praktycznie się nie zdarza. Tym razem jednak była bezradna jak nigdy wcześniej.

„Czułam się, jakbym nie była sobą”

W rozmowie pomeczowej, jeszcze przed dokończeniem spotkania (bo mecz został przerwany przez deszcz przy stanie 6:0, 2:1 dla Ostapenko), Iga nie kryła frustracji.

— To było jak sen… zły sen. Ona trafiała wszystko, grała bez zahamowań, a ja nie mogłam znaleźć rytmu. Miałam wrażenie, że stoję w miejscu — powiedziała Polka dziennikarzom.

Statystyki mówią same za siebie. Ostapenko w pierwszym secie zanotowała 14 kończących uderzeń przy zaledwie 3 niewymuszonych błędach. Świątek? Tylko 2 wygrywające piłki i aż 11 błędów. Na korcie to była deklasacja, która przypominała raczej mecz pierwszej rundy, gdzie zawodniczka z kwalifikacji nie potrafi podjąć walki z faworytką turnieju — a nie pojedynek dwóch wielkoszlemowych mistrzyń.

Klątwa Ostapenko?

Warto przypomnieć, że Ostapenko to jedna z niewielu aktywnych zawodniczek, które mają dodatni bilans meczów z Igą Świątek. Do dzisiejszego meczu Łotyszka prowadziła 4:1, a każda z jej wygranych była równie szokująca, jak ta dzisiejsza dominacja.

— Nie wiem, co ona ma w sobie, ale jak tylko widzi moje nazwisko w drabince, włącza jakiś turbo tryb — śmiała się kiedyś Iga. Dziś jednak do śmiechu jej nie było.

Ostapenko zdaje się czytać grę Świątek jak otwartą książkę. Jej styl — pełen ryzyka, agresji i nieprzewidywalności — skutecznie rozbija schematy, na których Polka opiera swoją dominację. Dodatkowo, psychologiczna przewaga, wynikająca z poprzednich zwycięstw, najwyraźniej gra ogromną rolę.

Komentarze ekspertów: „To nie była Iga, jaką znamy”

Byli zawodnicy i eksperci tenisowi z całego świata błyskawicznie zareagowali w mediach społecznościowych.

— To najbardziej zaskakujący set w całym turnieju — napisał Mats Wilander, były mistrz Roland Garros. — Iga wyglądała, jakby zupełnie nie wiedziała, co się dzieje. A Ostapenko? Grała jak w transie.

Chris Evert, legenda kobiecego tenisa, dodała: — Iga musi znaleźć sposób, by złamać tę barierę mentalną wobec Ostapenko. Bo to już nie jest kwestia formy — to psychologia.

W studio Eurosportu Boris Becker nie miał wątpliwości: — Taki wynik to sygnał ostrzegawczy. Nawet najlepsza zawodniczka świata nie może być bezradna aż do tego stopnia. Coś w tym meczu nie zagrało kompletnie.

Kibice w szoku: „To wyglądało jak sabotaż”

Polscy fani, którzy tłumnie zjechali do Paryża, by wspierać swoją ulubienicę, również byli zaskoczeni. Atmosfera na trybunach była pełna niedowierzania.

— Myślałem, że coś się stało, może kontuzja? Bo to nie była Iga, jaką znamy. Żadnej energii, żadnego zacięcia — mówił Marek z Warszawy.

W mediach społecznościowych zaroiło się od komentarzy.

„Ktoś podmienił Igę. To nie może być ona”, „Sabotaż? Kontuzja? A może po prostu Ostapenko to kryptonit?” — pisali internauci.

Deszcz jako wybawienie?

Przy stanie 6:0, 2:1 dla Ostapenko nad kortem centralnym zebrały się ciemne chmury i rozpoczął się ulewny deszcz, który zmusił organizatorów do przerwania gry. Dla Świątek może to być dar od losu.

— Potrzebuję resetu. Mam nadzieję, że przerwa mi pomoże — powiedziała Świątek opuszczając kort.

Czy uda jej się odwrócić losy meczu? Czy przerwa wytrąci Ostapenko z rytmu? Jedno jest pewne: jeśli Iga ma wrócić do gry, będzie musiała wspiąć się na absolutne wyżyny swoich umiejętności.

Co dalej?

Mecz ma zostać wznowiony jutro rano, o ile pozwoli na to pogoda. Organizatorzy stoją przed wyzwaniem logistycznym, bo w kalendarzu brakuje już wolnych terminów, a wiele spotkań zostało przełożonych przez deszcze.

Dla Świątek stawka jest ogromna. Ewentualna porażka już na etapie czwartej rundy byłaby nie tylko sportową sensacją, ale też ciosem wizerunkowym. Dla wielu fanów Polka stała się niemal niepokonana na mączce. Porażka z Ostapenko w takim stylu mogłaby podważyć ten mit.

Z kolei Ostapenko, która często zmaga się z niestabilnością formy, pokazuje, że wciąż potrafi grać na poziomie mistrzyni wielkoszlemowej. Czy zdoła utrzymać koncentrację i dokończyć dzieła zniszczenia?

Podsumowanie

Set 0:6 z punktu widzenia liderki rankingu WTA to coś więcej niż zwykły nieudany występ. To symboliczny cios w twarz, przypomnienie, że każda dominacja ma swoje granice — i że są rywalki, które potrafią znaleźć sposób nawet na najlepszych.

Czy Świątek zdoła odpowiedzieć? A może to będzie mecz, o którym mówić się będzie latami — jako o punkcie zwrotnym w rywalizacji Świątek – Ostapenko?

Jedno jest pewne: emocje dopiero się zaczynają.

—

Jeśli chcesz wersję z kontrowersyjnym zakończeniem lub nagłym zwrotem akcji (np. dramatyczne wycofanie się Świątek), mogę też dodać alternatywną wersję!