Świątek już po starciu z Andriejewą w Miami. Zacięta walka o każdą piłkę. “Iga wygrała”
Miami, 19 marca 2025 – Iga Świątek potwierdziła swoją klasę na korcie w Miami, pokonując w emocjonującym pojedynku Rosjankę Dianę Andriejewą. Mecz pełen niesamowitych wymian, zaciętej rywalizacji o każdą piłkę, zakończył się wygraną Polki 6:4, 7:6(4). To był kolejny krok na drodze do obrony tytułu na Florydzie, który Iga zdobyła w ubiegłym roku.
Przedmeczowe emocje
Zanim jeszcze zaczęły się pierwsze wymiany, w powietrzu czuć było napięcie. Iga Świątek, aktualna liderka rankingu WTA, była faworytką spotkania, ale Diana Andriejewa nie dała się zdominować. Młoda Rosjanka, która w ostatnich miesiącach prezentowała niezwykłą formę, była w stanie stawić czoła nawet najgroźniejszym rywalkom. Spotkanie w Miami zapowiadało się jako jedno z najbardziej wyczekiwanych starć turnieju.
Obie zawodniczki pojawiły się na korcie w pełnej gotowości. Świątek, znana ze swojej cierpliwości i precyzyjnej gry, wiedziała, że Andriejewa to zawodniczka, która potrafi wywrzeć presję na rywalce, zwłaszcza dzięki mocnym i agresywnym returnom. Dla Polki każda piłka liczyła się podwójnie, bo choć jej status liderki rankingu zapewniał jej pewność siebie, to mecz w Miami był także świetną okazją do sprawdzenia formy na tle jednej z najlepszych młodych tenisistek.
Pierwszy set – dominacja Świątek
Mecz rozpoczął się od szybkiej wymiany ciosów, a Andriejewa od samego początku zaskoczyła Polkę agresywnymi atakami z głębi kortu. Widać było, że Rosjanka nie zamierzała odpuszczać i planowała narzucić swoje warunki gry. Jednak Iga, nieco wstrzemięźliwa na początku, szybko dostosowała się do tempa rywalki.
W trzecim gemie Polka wykorzystała swoją precyzyjność, aby przełamać Andriejewą. Mocny return na forehand Rosjanki sprawił, że Iga zdobyła przewagę 2:1. W tym momencie Świątek zaczęła kontrolować wymiany, zacieśniając kąt dość ryzykownych uderzeń. Andriejewa nie miała łatwego zadania, próbując odpowiadać na każde trafienie Polki. Świątek wyczekała moment, w którym mogła zaatakować, i mimo kilku trudnych sytuacji zachowała spokój. Kolejne punkty były wywalczone po pełnych zaangażowania, kilkudziesięciouderzeniowych wymianach, w których widać było, że Polka czuje się na korcie pewnie.
Set zakończył się wynikiem 6:4 dla Świątek. Choć Andriejewa starała się nawiązać walkę, to ostatecznie Iga miała kontrolę nad przebiegiem spotkania. Dobre serwisowanie i precyzyjne returny pozwoliły jej zakończyć pierwszą partię bez większych problemów. Widać było, że każda piłka była dla niej bardzo ważna, a Andriejewa nie mogła znaleźć sposobu na przełamanie dominacji Polki.
Drugi set – dramatyczna walka
Drugi set miał zupełnie inny przebieg. Od samego początku Andriejewa wyszła na kort z nową energią. Rosjanka zdecydowanie podniosła poziom swojej gry, a Świątek, mimo starań, musiała zacząć walczyć o każdy punkt. Serwis Andriejewy stał się znacznie bardziej efektywny, a jej returny były coraz bardziej precyzyjne. To sprawiło, że Polka zaczęła mieć problemy z wyjściem z opresji, zwłaszcza przy własnym serwisie.
Na początku drugiego seta Andriejewa wypracowała sobie przewagę 2:0, po czym Iga odpowiedziała agresywnym stylem gry, zniwelowując stratę do 2:2. Set stał się bardzo wyrównany, z każdą piłką zwiększającym się napięciem. Rosjanka, mimo że wydawała się tracić odrobinę sił, nadal była w stanie utrzymać wysoką jakość swojej gry. Świątek z kolei, mimo trudności, nie traciła zimnej krwi i potrafiła radzić sobie w najbardziej wymagających momentach.
Pod koniec seta obie zawodniczki miały szansę na przełamanie. Andriejewa zdobyła breaka przy stanie 5:4, jednak Świątek nie poddała się i wyrównała na 5:5. To był kluczowy moment – Polka, grając na maksimum swoich możliwości, nie pozwoliła Rosjance na zakończenie meczu przed czasem.
Kiedy wydawało się, że żadna z zawodniczek nie da sobie odebrać przewagi, set trafił do tiebreaka. W decydującej grze o każdym punkcie decydowały najdrobniejsze detale. Iga, jak w najlepszych momentach swojej kariery, opanowała nerwy i zakończyła tie-break wynikiem 7:4. Choć Andriejewa starała się jeszcze walczyć o każdy punkt, Iga pokazała ogromną odporność psychiczną i doświadczenie, wygrywając cały mecz po blisko dwóch godzinach gry.
Po meczu – “To była walka o każdą piłkę”
Po meczu Iga Świątek była pełna uznania dla swojej rywalki, której wysoka forma nie była przypadkowa. “Diana to bardzo silna zawodniczka, której nie można lekceważyć. Cały mecz to była walka o każdą piłkę. Cieszę się, że udało mi się wyjść z tego starcia zwycięsko” – powiedziała Polka w wywiadzie tuż po zakończeniu spotkania.
Wszystko wskazuje na to, że dla Igi ten turniej jest kolejnym krokiem w kierunku obrony tytułu. Choć przed nią jeszcze kilka trudnych spotkań, jej forma na korcie w Miami świadczy o tym, że jest w świetnej dyspozycji. “Jestem bardzo zadowolona z mojego występu. Wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną, ale każdy kolejny mecz daje mi pewność siebie. Na pewno będę walczyć o najwyższe cele w tym turnieju” – dodała Iga.
Perspektywy na przyszłość
Iga Świątek wciąż pozostaje jednym z głównych faworytów do wygrania turnieju w Miami, ale po dzisiejszym spotkaniu nie można zapominać o sile Andriejewy. Rosjanka zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, a jej agresywny styl gry stanowić będzie poważne zagrożenie dla każdej rywalki. Z kolei Świątek, mimo że pokonała Andriejewą, wie, że nie może pozwolić sobie na lekceważenie żadnej z przyszłych rywalek.
W nadchodzących dniach Iga Świątek skupi się na kolejnych meczach, mając na uwadze, że każda wygrana zbliża ją do upragnionego tytułu. Fani polskiego tenisa mogą być pewni, że nie zabraknie emocji w kolejnych starciach, a Iga Świątek wciąż jest w znakomitej formie.