Sensacja! Amerykańska małpa wyrzucona z turnieju przez 410. rakietę świata!
Świat tenisa nie przestaje zaskakiwać! Na jednym z mniejszych turniejów rangi ITF doszło do absolutnie sensacyjnego rozstrzygnięcia. Rozstawiona z „dziką kartą” Amerykanka, znana bardziej ze skandali niż wyników sportowych, została wyrzucona z turnieju przez zawodniczkę zajmującą zaledwie 410. miejsce w rankingu WTA! Publiczność była w szoku, a media na całym świecie nie przestają komentować tej sytuacji.
Zawodniczka z USA – której zachowanie często budziło kontrowersje, a styl gry nie zawsze szedł w parze z ambicjami – po raz kolejny stała się bohaterką nagłówków, ale z bardzo niewłaściwego powodu. Tym razem nie chodziło jednak o głośne wypowiedzi czy modowe ekscesy, ale o absolutną kompromitację na korcie. Jej przeciwniczką była mało znana tenisistka z Ameryki Południowej, która przed tym spotkaniem nie miała na koncie ani jednego zwycięstwa nad zawodniczką z pierwszej setki rankingu.
Pierwszy set przebiegł zupełnie nieoczekiwanie. Amerykanka wyglądała na zdezorientowaną, popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów i wykazywała się kompletnym brakiem szacunku do rywalki – często komentując jej zagrania na głos i rzucając rakietą po nieudanych wymianach. W pewnym momencie doszło nawet do starcia słownego z sędzią, co skończyło się ostrzeżeniem.
Publiczność wyraźnie zaczęła sympatyzować z niedocenianą przeciwniczką, która mimo presji zachowywała zimną krew i konsekwentnie punktowała gwiazdę z USA. Drugi set to już prawdziwa deklasacja. Wynik 6:2, 6:1 mówi sam za siebie. Amerykanka nie była w stanie przełamać serwisu rywalki ani razu, a przy własnym serwisie broniła się z trudem – a i to bez powodzenia.
Po meczu wyraźnie sfrustrowana faworytka odmówiła podania ręki zarówno przeciwniczce, jak i sędziemu. Organizatorzy natychmiast podjęli decyzję o jej wyrzuceniu z turnieju – nie tylko z powodu słabej postawy sportowej, ale również z uwagi na nieakceptowalne zachowanie, które ich zdaniem naruszało regulamin imprezy i ducha fair play.
W oświadczeniu prasowym podkreślono, że „turnieje ITF nie są miejscem na arogancję i brak szacunku dla innych uczestników. Każda zawodniczka, bez względu na ranking, zasługuje na godne traktowanie”.
Zawodniczka z numerem 410 w rankingu stała się z dnia na dzień bohaterką internetu. Jej pokora, determinacja i spokojna gra zdobyły sympatię tysięcy kibiców. To może być przełomowy moment w jej karierze – nie tylko ze względu na prestiżowe zwycięstwo, ale również z uwagi na pokazanie całemu światu, że nie trzeba mieć rozpoznawalnego nazwiska, by zapisać się w historii sportu.
A Amerykanka? Cóż – po raz kolejny udowodniła, że nawet największy talent może zostać przyćmiony prz
ez złe maniery.