Roman Giertych zapowiada stanowcze kroki wobec Telewizji Republika! Więcej:

Roman Giertych zapowiada stanowcze kroki wobec Telewizji Republika! Więcej:

—

Roman Giertych zapowiada stanowcze kroki wobec Telewizji Republika! Więcej:

Warszawa — W poniedziałkowe popołudnie mecenas Roman Giertych, znany adwokat i poseł na Sejm z ramienia Koalicji Obywatelskiej, zapowiedział zdecydowane działania prawne przeciwko Telewizji Republika. Powodem mają być — jak twierdzi sam Giertych — „rażące kłamstwa i manipulacje” emitowane na antenie stacji w ostatnich tygodniach, które mają godzić w jego dobre imię oraz podważać jego autorytet jako parlamentarzysty.

„Nie pozwolę, by oszczerstwa i insynuacje stały się normą w debacie publicznej” — mówił Giertych na zwołanej konferencji prasowej przed Sejmem. Jak podkreślił, Telewizja Republika dopuściła się „celowej dezinformacji”, sugerując m.in., że jego działania jako prawnika w jednej ze spraw gospodarczych miały rzekomo charakter nieetyczny, a nawet niezgodny z prawem.

Kropla, która przelała czarę

W ubiegłym tygodniu Telewizja Republika wyemitowała materiał śledczy, w którym pojawiły się sugestie, jakoby Giertych miał wykorzystywać swoją pozycję do wywierania wpływu na organy ścigania w sprawach związanych z jego klientami. Choć materiał nie zawierał bezpośrednich oskarżeń, wpleciono w niego wypowiedzi anonimowych źródeł oraz tzw. „ekspertów”, którzy wskazywali na „kontrowersyjne powiązania” mecenasa z kilkoma prominentnymi biznesmenami.

„To jawne insynuacje, oparte na plotkach i domysłach. Nie przedstawiono żadnych faktów ani dokumentów, a jedynie puszczono wodze fantazji, by wzbudzić sensację” — powiedział Giertych dziennikarzom. „Dla mnie to już nie jest dziennikarstwo. To propaganda podszyta osobistą niechęcią”.

Pozew w przygotowaniu

Jak zapowiedział Giertych, jego kancelaria przygotowuje już pozew cywilny przeciwko Telewizji Republika. W grę wchodzi również zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa zniesławienia. „Przekroczono granice przyzwoitości. To nie jest sprawa tylko o moje dobre imię, ale o standardy debaty publicznej i odpowiedzialność mediów” — podkreślił.

Według nieoficjalnych informacji, Giertych domagać się będzie od stacji przeprosin na antenie oraz odszkodowania w wysokości miliona złotych, które – jak twierdzi – zostaną przekazane na cele charytatywne. Dodatkowo, może dojść do wniosku o sądowy zakaz publikowania kolejnych materiałów na jego temat bez uprzedniego zweryfikowania informacji.

Reakcja Telewizji Republika

Redakcja Telewizji Republika nie pozostaje dłużna. W oficjalnym oświadczeniu, które pojawiło się na stronie internetowej stacji, dziennikarze zapewniają, że działali zgodnie z zasadami etyki dziennikarskiej, a materiał powstał w oparciu o „wiarygodne źródła”.

„Nie boimy się nacisków ani gróźb. Jesteśmy przekonani, że nasze działania miały charakter informacyjny i mieściły się w granicach dozwolonej krytyki. Pan poseł Giertych jako osoba publiczna musi liczyć się z zainteresowaniem mediów” — napisano w komunikacie.

Redaktor naczelna Telewizji Republika, Karolina W., dodała w rozmowie z jednym z portali branżowych: „Jeśli ktoś próbuje nas uciszyć pozwami, to znaczy, że boi się prawdy. Mamy kolejne materiały, które jeszcze bardziej rzucą światło na działalność pana Giertycha. Nie zamierzamy milczeć”.

Polityczne echa

Sprawa wywołała niemałe poruszenie w świecie polityki. Część posłów opozycji wyraziła solidarność z Giertychem, podkreślając, że stacja znana jest z prowadzenia kampanii medialnych wymierzonych w konkretne osoby. Z kolei politycy z prawej strony sceny politycznej uznali reakcję Giertycha za „nadwrażliwość” i próbę cenzurowania mediów.

„W demokracji media mają prawo zadawać trudne pytania. To nie jest Białoruś, by każdy krytyczny materiał kończył się pozwem” — skomentował poseł PiS, Jarosław Krajewski.

Jednak Giertych pozostaje niewzruszony. „To nie są trudne pytania, to są pomówienia. Jeśli pozwolimy, by takie rzeczy przechodziły bez reakcji, to każdy obywatel będzie mógł zostać zniszczony przez medialny atak bez konsekwencji dla jego autorów” — powiedział.

Walka o przyszłość mediów?

Niektórzy komentatorzy wskazują, że sprawa może stać się precedensem w walce o jakość debaty publicznej w Polsce. Jeśli Giertych wygra proces, może to oznaczać większą ostrożność mediów w formułowaniu sensacyjnych materiałów bez twardych dowodów. Z drugiej strony, przegrana Giertycha może utwierdzić dziennikarzy w przekonaniu, że krytyka osób publicznych ma szeroki parasol ochronny.

„To klasyczny konflikt między wolnością słowa a ochroną dóbr osobistych. Sprawa Giertycha może trafić nawet do Sądu Najwyższego i wyznaczyć nowe granice odpowiedzialności mediów” — mówi prof. Marta Śliwa, ekspertka ds. prawa medialnego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Co dalej?

Giertych zapowiedział, że w ciągu kilku dni przedstawi szczegóły pozwu oraz dowody, które mają świadczyć o manipulacji ze strony Telewizji Republika. Jak twierdzi, ma do dyspozycji ekspertyzy lingwistyczne, opinie prawników oraz stenogramy materiału, które — jego zdaniem — nie pozostawiają złudzeń co do intencji stacji.

Tymczasem redakcja Telewizji Republika zapowiada emisję kolejnego materiału na temat Giertycha już w przyszłym tygodniu. „To dopiero początek” — powiedział anonimowo jeden z dziennikarzy stacji.

Czy konflikt prawnika z jedną z najbardziej kontrowersyjnych stacji w Polsce zakończy się w sądzie? Czy raczej okaże się medialnym spektaklem bez finału? Jedno jest pewne — emocji nie zabraknie.

—

Jeśli chcesz, mogę przygotować wersję rozszerzoną lub dodać elementy dramatyczne, polityczne albo humorystyczne.