—
Prezydent Polski podpisał ustawę zawieszającą nadchodzące wybory z powodu “zagrożenia dla integralności państwa”
Warszawa, 30 kwietnia 2025 r.
W bezprecedensowym ruchu, który już teraz wywołuje kontrowersje zarówno w kraju, jak i za granicą, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Kaczanowski podpisał ustawę przyjętą przez Sejm i Senat, która zawiesza nadchodzące wybory parlamentarne i prezydenckie na czas nieokreślony. Oficjalnym powodem decyzji jest “zagrożenie dla integralności państwa”, wynikające – jak twierdzi rząd – z “poważnego cyberataku o charakterze hybrydowym” i “ingerencji obcych służb wywiadowczych w proces demokratyczny”.
Ustawa, przegłosowana w trybie nadzwyczajnym w nocy z poniedziałku na wtorek, została podpisana przez Prezydenta jeszcze przed świtem i ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Dokument natychmiast wstrzymuje kampanię wyborczą i wszelkie przygotowania do wyborów, które miały się odbyć jesienią 2025 roku.
“Obrona suwerenności” czy zamach stanu?
Premier Marta Wysocka w specjalnym orędziu do narodu oświadczyła, że decyzja jest “trudna, ale konieczna”. – Otrzymaliśmy bezsprzeczne dowody, że struktury państw trzecich podjęły skoordynowaną próbę destabilizacji naszej demokracji – powiedziała. – Naszym obowiązkiem jest obrona suwerenności Polski, nawet jeśli wymaga to działań nadzwyczajnych.
Opozycja jednak nie ma wątpliwości: nazywa decyzję zamachem stanu. – To jest koniec demokracji w Polsce – mówił lider Koalicji Demokratycznej, Tomasz Rzepecki. – Władza, wiedząc, że przegra wybory, postanowiła je po prostu odwołać. To działania godne reżimów autorytarnych.
Na ulicach Warszawy, Krakowa, Gdańska i Wrocławia już w godzinach porannych zaczęły się spontaniczne protesty. Tysiące obywateli z transparentami “Chcemy wyborów”, “Nie dla dyktatury” i “Polska to nie Białoruś” zgromadziły się przed siedzibą Sejmu i Pałacem Prezydenckim. Policja otoczyła budynki kordonem, ale jak dotąd nie doszło do starć.
Tajemniczy cyberatak i milczenie służb
Minister cyfryzacji, Artur Koziński, podczas konferencji prasowej stwierdził, że “w ostatnich tygodniach wykryto zmasowane ataki na serwery Państwowej Komisji Wyborczej oraz wycieki danych osobowych milionów obywateli”. – Analiza wskazuje jednoznacznie, że działania te mają charakter zorganizowany i są inspirowane z zagranicy – mówił Koziński. Jednak na pytania dziennikarzy o konkretne dowody, źródła ataku i skalę zagrożenia – nie odpowiedział. Odmówił także udostępnienia raportów ABW, powołując się na “tajemnicę państwową”.
Nieoficjalnie mówi się, że za cyberatakiem mogą stać służby Federacji Rosyjskiej lub nieznana grupa działająca z terytorium Białorusi. Jednak brak jednoznacznych dowodów rodzi pytania o rzeczywiste motywy decyzji władz.
Społeczeństwo podzielone
Według sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Opinii Publicznej tuż po ogłoszeniu decyzji prezydenta, 48% ankietowanych uważa zawieszenie wyborów za nieuzasadnione, 32% popiera je “w obliczu zagrożenia”, a 20% nie ma zdania. W sieci zawrzało – pod hashtagiem #ChcemyWyborów trwa gorąca debata. Wiele znanych osób, w tym aktorzy, pisarze i byli politycy, apeluje o mobilizację obywatelską i pokojowy opór.
Reakcje międzynarodowe
Komisja Europejska zapowiedziała pilne zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia w sprawie Polski. – Wolne wybory są fundamentem demokracji. Jeśli zostają zawieszone bez jasnych i przejrzystych podstaw, mamy do czynienia z naruszeniem traktatów europejskich – powiedziała Ursula von Berg, przewodnicząca KE.
Z kolei sekretarz generalny NATO stwierdził, że “sytuacja w Polsce jest powodem do niepokoju”, ale podkreślił, że to “wewnętrzna sprawa państwa członkowskiego”, jeśli nie dochodzi do przemocy.
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie wydała krótkie oświadczenie, w którym wyraża “zaniepokojenie sytuacją i potrzebę zapewnienia przejrzystości oraz poszanowania konstytucji”.
Co dalej?
Zgodnie z podpisaną ustawą, wybory mają zostać przywrócone dopiero po ogłoszeniu końca “stanu nadzwyczajnego zagrożenia suwerenności”, który – co budzi największe kontrowersje – nie ma ustalonego terminu zakończenia. O tym, kiedy sytuacja “wróci do normy”, zdecyduje Rada Bezpieczeństwa Narodowego zdominowana przez ludzi lojalnych wobec obecnego rządu.
Trybunał Konstytucyjny, zwołany dziś nad ranem, orzekł, że ustawa jest zgodna z Konstytucją – decyzję podjęto jednogłośnie w składzie pięcioosobowym. Tymczasem Helsińska Fundacja Praw Człowieka zapowiedziała zaskarżenie przepisów do międzynarodowych trybunałów.
Podsumowanie
Polska znalazła się na progu najpoważniejszego kryzysu ustrojowego od 1989 roku. Zawieszenie wyborów, brak transparentności działań rządu i rosnące protesty obywatelskie sprawiają, że przyszłość kraju staje się coraz bardziej niepewna. Czy to rzeczywiście czasowe działanie w obliczu realnego zagrożenia, czy może początek nowego, autorytarnego rozdziału w historii III RP – pokażą nadchodzące tygodnie.
—
Chcesz, żebym przygotował także grafikę nagłówkową lub kontynuację tej historii?