Premier Tusk znów ograny! Szczyt ws. Ukrainy ponownie w Paryżu. Morawiecki: “Liderem polskiej prezydencji w UE stał się Macron”
Kolejny międzynarodowy szczyt poświęcony Ukrainie odbędzie się w Paryżu, a nie – jak wcześniej sugerowano – w Warszawie. Decyzja ta wywołała liczne komentarze w polskiej polityce, a były premier Mateusz Morawiecki nie krył rozczarowania. „Liderem polskiej prezydencji w UE stał się Emmanuel Macron” – ironizował, sugerując, że Donald Tusk nie potrafi skutecznie wykorzystać przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej.
Zdaniem Morawieckiego oraz polityków opozycji, to kolejny dowód na słabą pozycję Polski na arenie międzynarodowej. „Mieliśmy mieć realny wpływ na decyzje dotyczące naszego regionu, a tymczasem główne ustalenia zapadają bez nas, w Paryżu, pod dyktando Macrona” – stwierdził były premier.
Rząd Tuska broni się, twierdząc, że ważne jest nie miejsce, a efekty rozmów. Premier podkreślił, że Polska nadal odgrywa kluczową rolę w unijnych działaniach na rzecz Ukrainy i uczestniczy w przygotowaniach do szczytu. „Nie liczą się symbole, tylko konkretne wsparcie” – argumentował szef rządu.
Niektórzy komentatorzy uważają jednak, że powtarzająca się dominacja Francji w organizacji kluczowych spotkań pokazuje, iż Polska traci możliwość realnego wpływu na politykę UE. „Polska prezydencja powinna być aktywna, a nie jedynie biernym uczestnikiem” – podkreślają eksperci.
Decyzja o organizacji szczytu w Paryżu zamiast w Warszawie wywołała dyskusję o pozycji Polski w Europie. Czy rzeczywiście Tusk został „ograny”, czy może strategia rządu jest bardziej pragmatyczna? Spór o to będzie trwał jeszc
ze długo.