“Polska znów zaczyna iść do tyłu”. Więcej w komentarzu
W ostatnich miesiącach coraz częściej słyszymy głosy, że Polska zamiast się rozwijać, zaczyna cofać się w wielu kluczowych obszarach. Te opinie nie są bezpodstawne — wystarczy przyjrzeć się kilku kluczowym wskaźnikom i wydarzeniom, aby dostrzec niepokojące sygnały regresu. Problem nie leży tylko w polityce, ale również w gospodarce, edukacji, służbie zdrowia, czy kulturze debaty publicznej.
Zacznijmy od gospodarki. Wzrost inflacji, spowolnienie inwestycji oraz niestabilność legislacyjna sprawiają, że wielu przedsiębiorców i inwestorów traci zaufanie do polskiego rynku. Mimo że dane o PKB nie wyglądają dramatycznie, to struktura tego wzrostu i realne zarobki Polaków nie napawają optymizmem. Coraz więcej młodych, wykształconych ludzi decyduje się na emigrację, nie widząc dla siebie perspektyw w kraju. To zjawisko, które Polska zna dobrze z początku lat 2000, dziś wraca ze zdwojoną siłą.
Również edukacja przeżywa poważny kryzys. Reformy wprowadzane na przestrzeni ostatnich lat nie przyniosły oczekiwanych rezultatów — przeciwnie, chaos programowy, niedobory kadrowe oraz spadające wyniki uczniów w międzynarodowych testach (np. PISA) to tylko niektóre z problemów. Nauczyciele są przepracowani i niedopłacani, a szkoła coraz częściej przestaje być miejscem rozwoju i staje się narzędziem ideologicznych walk.
W ochronie zdrowia sytuacja również się pogarsza. Kolejki do specjalistów są coraz dłuższe, a dostęp do leczenia często zależy od miejsca zamieszkania i zasobności portfela. Mimo że nakłady na służbę zdrowia wzrosły, jakość usług nie poprawia się w takim tempie, jakiego oczekiwaliby pacjenci. Pracownicy medyczni alarmują o niedoborach kadry, wypaleniu zawodowym i braku wsparcia systemowego.
Niepokojąca jest także jakość debaty publicznej. Zamiast merytorycznej dyskusji, coraz częściej mamy do czynienia z polaryzacją, hejtem i agresją. Media są pod presją polityczną lub finansową, a społeczeństwo dzieli się na zamknięte bańki informacyjne. Władza nie zawsze respektuje zasady państwa prawa, a niezależność instytucji bywa kwestionowana. To nie tylko uderza w demokrację, ale również osłabia zaufanie obywateli do państwa.
Oczywiście, Polska nadal ma ogromny potencjał. Mamy utalentowanych ludzi, bogatą historię i strategiczne położenie. Ale bez odpowiedzialnych decyzji, odwagi do reform i szacunku dla różnorodnych poglądów, ten potencjał może zostać zmarnowany. Cofanie się nie musi oznaczać katastrofy — ale musi być sygnałem ostrzegawczym. To czas, by przestać żyć tylko przeszłością i zacząć budować przyszłość, która naprawdę będzie nas dumą, a nie tylko hasłem kampanii wyborczej.