Polska olimpijka o komentarzach z Rosji. „Cały czas dostaję życzenia śmierci”
Polska olimpijka, reprezentująca kraj w jednej z najpopularniejszych dyscyplin sportowych, wyznała, że od miesięcy mierzy się z falą hejtu i gróźb płynących z Rosji. Zawodniczka, której nazwiska nie ujawniono ze względu na bezpieczeństwo, przyznała w rozmowie z mediami, że codziennie otrzymuje setki wiadomości z życzeniami śmierci oraz wulgarnymi obelgami.
„To zaczęło się po moim publicznym wsparciu dla Ukrainy. Wypowiedziałam się przeciwko agresji Rosji, a teraz jestem celem ich nienawiści. Cały czas dostaję życzenia śmierci, a niektóre wiadomości są tak okrutne, że trudno to zrozumieć” – mówiła zawodniczka.
Według olimpijki, najtrudniejsze jest radzenie sobie z ciągłym poczuciem zagrożenia. Choć zgłosiła sprawę na policję i korzysta z pomocy prawnej, nienawistne komentarze wciąż napływają. Zawodniczka uważa, że sport powinien jednoczyć, a nie dzielić, i nie rozumie, dlaczego jej słowa zostały odebrane jako prowokacja.
„Sport to walka na arenie, a nie w internecie czy w życiu prywatnym. Nie zamierzam jednak milczeć. Będę nadal wspierać Ukrainę i mówić o tym, co jest słuszne” – podkreśliła.
Polski Komitet Olimpijski wystosował oświadczenie, w którym potępił wszelkie formy hejtu i wyraził solidarność z zawodniczką. Jednocześnie zaapelowano do międzynarodowych organizacji sportowych o reakcję na mowę nienawiści w sieci.
Polka pozostaje silna, choć przyznaje, że sytuacja jest wyczerpująca emocjonalnie. Jak mówi, jej motywacją jest wiara, że walczy o coś większego niż sport – o prawdę i wartości, k
tóre wyznaje.