—
Oto, co zrobiła rosyjska “brat” Andriejewa, gdy Fręch schodziła z kortu
Wydarzenia z turnieju w Madrycie rozgrzały kibiców do czerwoności. Magdalena Fręch, po dramatycznym i emocjonującym meczu z Mirrą Andriejewą, opuszczała kort w atmosferze, której nikt się nie spodziewał. Jednak to nie sama przegrana Polki, lecz zachowanie młodej Rosjanki wzbudziło największe kontrowersje i wywołało burzę komentarzy w świecie tenisa.
Mecz między Fręch a Andriejewą od początku zapowiadał się na widowisko pełne emocji. Obie zawodniczki walczyły zaciekle o każdy punkt, nie ustępując sobie ani na chwilę. Pierwszy set zakończył się tie-breakiem, w którym minimalnie lepsza okazała się Andriejewa. W drugim secie Polka opadła z sił, a młoda Rosjanka, nie mając litości, zakończyła mecz zwycięstwem 7:6(5), 6:2.
Magdalena Fręch, mimo rozczarowania, podeszła do sprawy profesjonalnie. Z klasą pogratulowała rywalce, zebrała swoje rzeczy i przygotowywała się do zejścia z kortu. Publiczność nagrodziła ją zasłużonymi brawami za walkę do końca. Wydawało się, że ceremonia pożegnania przebiegnie spokojnie.
Wtedy jednak wydarzyło się coś, co kompletnie zaskoczyło wszystkich obecnych.
Mirra Andriejewa, zamiast również udać się do swojej ławki lub podziękować kibicom, ruszyła w kierunku schodzącej z kortu Fręch. Z charakterystycznym dla siebie pewnym krokiem dogoniła Polkę i… ostentacyjnie rzuciła w jej stronę opaskę na głowę, którą sama nosiła podczas meczu.
Widok ten natychmiast wywołał falę konsternacji. Magdalena, kompletnie zaskoczona, zatrzymała się na moment i spojrzała z niedowierzaniem na Rosjankę. Publiczność zamarła. Przez kilka sekund na korcie panowała absolutna cisza.
Opaska upadła tuż obok stóp Fręch, a Andriejewa odwróciła się na pięcie i bez słowa wróciła w kierunku swojej ławki, z wyraźnie zadowolonym wyrazem twarzy. Cała sytuacja wyglądała jak świadome upokorzenie przeciwniczki — coś, czego tenisowy świat nie widuje często, a już na pewno nie w turniejach tej rangi.
Internauci natychmiast podchwycili temat. Klipy wideo z momentu “rzutu opaską” błyskawicznie obiegły media społecznościowe. Komentarze były w większości jednoznacznie negatywne wobec zachowania Rosjanki.
“Brak szacunku! Fręch walczyła do końca, a została tak potraktowana!” – grzmiał jeden z użytkowników Twittera.
“Andriejewa zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka. Kiedyś talent, dziś wstyd.” – komentował inny.
Nie brakowało też głosów broniących Mirry. Część fanów twierdziła, że gest miał być… formą przekazania opaski jako trofeum lub pamiątki. Jednak analiza wyrazu twarzy i zachowania młodej zawodniczki podpowiadała coś zupełnie innego: była to demonstracja siły, a wręcz pogardy.
Co ciekawe, sama Fręch postanowiła zachować klasę także po meczu. Podczas krótkiego wywiadu zapytana o całą sytuację, odpowiedziała tylko:
– Każdy pokazuje swoją prawdziwą twarz w trudnych momentach. Ja idę dalej i koncentruję się na kolejnych wyzwaniach.
Mirra Andriejewa, pytana o incydent, najpierw unikała komentarza, a potem w krótkim oświadczeniu dla prasy stwierdziła:
– Emocje były bardzo duże. Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszam. Ale w sporcie liczy się też charakter.
Słowa te tylko dolały oliwy do ognia. Wielu komentatorów wskazywało, że młoda Rosjanka zdaje się nie rozumieć, na czym polega prawdziwy duch rywalizacji.
Legendy tenisa również nie pozostały obojętne. Martina Navratilova skomentowała na platformie X (dawniej Twitter):
“Bycie wielką zawodniczką to nie tylko wygrywanie meczów, ale też pokora wobec przeciwnika. Tego niestety Mirra musi się jeszcze nauczyć.”
Agnieszka Radwańska w polskiej telewizji sportowej dodała:
– Mam nadzieję, że sztab szkoleniowy Mirry porozmawia z nią szczerze. Talent to jedno, ale kultura osobista jest równie ważna.
Tymczasem organizatorzy turnieju zapowiedzieli rozmowę dyscyplinującą z rosyjską zawodniczką. Choć żadnych oficjalnych kar na ten moment nie ogłoszono, atmosfera wokół Andriejewej stała się bardzo napięta.
Dla Magdaleny Fręch to z pewnością trudna lekcja, ale zarazem dowód na jej klasę i profesjonalizm. Fani na całym świecie wyrazili jej wsparcie, doceniając nie tylko walkę na korcie, ale też sposób, w jaki poradziła sobie z upokarzającą sytuacją.
Niewykluczone, że obie zawodniczki jeszcze nie raz zmierzą się na kortach największych turniejów. Jedno jest pewne: kolejny ich mecz będzie miał dodatkowy ładunek emocjonalny — a cały tenisowy świat będzie patrzył bardzo uważnie.
—