Oto co Amanda Anisimova zrobiła po klęsce z Igą Świątek
Wimbledon 2025 przyniósł kibicom wiele emocji, ale jedno ze spotkań z pewnością zapisze się w historii jako wyjątkowo symboliczne. Iga Świątek rozgromiła Amandę Anisimovą w meczu czwartej rundy, kończąc pojedynek w zaledwie 62 minuty. Choć dla wielu był to pokaz dominacji Polki, dla Amerykanki była to bolesna lekcja — i jak się okazało, początek nietypowych wydarzeń.
Po meczu, który zakończył się wynikiem 6:1, 6:2 dla Świątek, Anisimova zniknęła z pola widzenia mediów. Nie pojawiła się na konferencji prasowej, nie udzieliła żadnego wywiadu i nie skomentowała spotkania w mediach społecznościowych. Dopiero po kilkunastu godzinach pojawiły się pierwsze informacje o tym, co działo się z nią po porażce.
Zniknęła z Wimbledonu w milczeniu
Zaraz po zejściu z kortu Amanda nie wróciła do głównej szatni. Jak donosi serwis „The Tennis Whisperer”, zawodniczka udała się prosto do prywatnej loży, gdzie przez ponad godzinę przebywała sama. – „Była wyraźnie przybita. Nikt nie miał do niej dostępu. Zamknęła się od środka i nie odbierała telefonu od sztabu” – zdradziła osoba z otoczenia zawodniczki.
Dopiero późnym wieczorem, około godziny 23:00 czasu lokalnego, Amanda opuściła teren All England Clubu bocznym wyjściem. W towarzystwie dwóch osób z ekipy i w czarnej bluzie z kapturem udała się do hotelu, nie odpowiadając na żadne pytania dziennikarzy.
Zaskakujące nagranie z hotelu
Dzień później w sieci pojawiło się nagranie z kamer hotelowych, na którym widać, jak Amanda około godziny 3:15 nad ranem opuszcza swój pokój… boso, ubrana w biały szlafrok, z notatnikiem w ręce. Kieruje się do ogrodu hotelowego i siada samotnie przy fontannie.
Według relacji pracowników hotelu, Anisimova spędziła tam blisko 40 minut, pisząc coś w notesie, płacząc i wpatrując się w wodę. – „Nie chciała rozmawiać. Była w swoim świecie. Wyglądała jakby coś ją bardzo bolało – nie fizycznie, ale wewnętrznie” – mówi jeden z ochroniarzy.
Wpis, który poruszył fanów
Ostatecznie Amanda Anisimova przerwała milczenie. Dwa dni po meczu opublikowała emocjonalny wpis na Instagramie:
> „Czasami ból porażki jest większy niż sama porażka. Iga była dziś nie do zatrzymania. Ale bardziej niż wynik boli mnie to, jak mało wierzyłam w siebie. Muszę na nowo odnaleźć swoją tożsamość na korcie. Nie uciekam, tylko się regeneruję. Dziękuję tym, którzy są ze mną mimo wszystko.”
Wpis zdobył setki tysięcy reakcji i komentarzy wsparcia od fanów, ale również od innych tenisistek. Coco Gauff napisała: „Każdy z nas przez to przechodzi. Trzymaj się, Amanda. Jesteś wojowniczką.” Z kolei Paula Badosa dodała: „Wiem, jak to boli. Ale pamiętaj – porażka nie definiuje twojej wartości.”
Świątek z klasą: “Szanuję ją ogromnie”
Również Iga Świątek zabrała głos w sprawie swojej rywalki. Zapytana przez dziennikarzy o reakcję Anisimovej, powiedziała:
> „Amanda to niezwykle utalentowana zawodniczka. Wiem, jak trudne bywają momenty po takich meczach. Mam do niej ogromny szacunek i wierzę, że jeszcze nieraz spotkamy się na korcie, w dużo bardziej wyrównanym pojedynku.”
Ta wypowiedź tylko utwierdziła kibiców w przekonaniu, że Iga nie tylko dominuje na korcie, ale również zachowuje klasę poza nim.
Decyzja o przerwie
W kolejnych dniach Amanda Anisimova wycofała się z najbliższego turnieju WTA 500 w Hamburgu. Jej sztab wydał krótkie oświadczenie:
> „Amanda potrzebuje krótkiej przerwy, by zadbać o zdrowie psychiczne i fizyczne. Dziękujemy za zrozumienie i prosimy o szacunek dla jej prywatności.”
Tym samym Amerykanka dołączyła do grona zawodniczek, które coraz częściej publicznie mówią o potrzebie dbania o zdrowie mentalne w wyczynowym sporcie.
Eksperci komentują
Była tenisistka i komentatorka Eurosportu, Justine Henin, w rozmowie z francuskim „L’Équipe” odniosła się do zachowania Anisimovej:
> „To, co zrobiła Amanda po porażce, pokazuje ogromne emocjonalne napięcie, jakie towarzyszy zawodniczkom. W dzisiejszym tenisie nie wystarczy grać dobrze – trzeba być też odpornym psychicznie. Ale takie chwile potrafią zmienić karierę. Jeśli Amanda wróci silniejsza, to dzięki tej nocy pod fontanną.”
Nowy rozdział?
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie Amanda Anisimova wróci na korty. Jej fani mają nadzieję, że przerwa nie potrwa długo, a sama zawodniczka odzyska pewność siebie, którą prezentowała kilka lat temu, gdy była uważana za jedną z największych nadziei amerykańskiego tenisa.
Jedno jest pewne – nocna wędrówka boso po hotelowym ogrodzie, płacz przy fontannie i emocjonalny wpis na Instagramie pokazały, że tenis to nie tylko wyniki, ale przede wszystkim ludzie. A Amanda Anisimova właśnie napisała jeden z najbardziej poruszających rozdziałów tej tenisowej opowieści.
—
Amanda przegrała mecz, ale wygrała coś cenniejszego – odwagę, by mówić o słabości.