Podczas meczu ćwierćfinałowego turnieju WTA w Madrycie pomiędzy Igą Świątek a Madison Keys doszło do sytuacji, która ponownie wywołała dyskusję w świecie tenisa. W trakcie jednej z intensywnych wymian Świątek wydała głośny okrzyk, który zdaniem niektórych komentatorów i kibiców mógł wpłynąć na przebieg akcji oraz dekoncentrować rywalkę.
To nie pierwszy raz, kiedy zachowanie Polki w trakcie wymiany wywołuje kontrowersje. Podobna sytuacja miała miejsce w przeszłości, kiedy to jej długie i donośne dźwięki wydawane podczas uderzeń były krytykowane przez część środowiska tenisowego. Choć okrzyki podczas gry są dozwolone, to istnieje granica, po której mogą być uznane za niesportowe zachowanie, szczególnie jeśli pojawiają się w momencie uderzenia przeciwniczki.
Świątek po meczu nie komentowała bezpośrednio tej sytuacji, jednak w przeszłości broniła się, tłumacząc, że okrzyki pomagają jej w utrzymaniu rytmu i koncentracji. W opinii wielu ekspertów to naturalny element stylu gry niektórych zawodników, a regulaminy nie precyzują jednoznacznie, kiedy taki dźwięk staje się nielegalny.
Dyskusja wokół zachowania Świątek pokazuje, jak cienka jest granica między emocjonalnym zaangażowaniem a potencjalnym naruszeniem zasad fair play. Wielu kibiców broni jednak Polki, wskazując, że podobne okrzyki są powszechne w kobiecym tenisie i nie powinny być przesadnie demonizowane. Mecz zakończył się zwycięstwem Świątek, a temat okrzyków z pewnością powróci jeszcze nie raz, szczególnie jeśli zawodniczka będzie kontynuować swoją zwycięską p
assę.