—
Niemcy piszą o upadku Igi Świątek. Dużo o Darii Abramowicz
Po niespodziewanej porażce Igi Świątek w ćwierćfinale Roland Garros, media na całym świecie próbują zrozumieć, co właściwie się stało. Szczególną uwagę zwracają niemieckie serwisy sportowe, które szeroko komentują nie tylko formę Polki, ale również wpływ, jaki na jej grę ma Daria Abramowicz — psycholożka sportowa, która od kilku lat towarzyszy Idze na każdym kroku. Niemieccy dziennikarze nie szczędzą ostrych słów, a niektóre komentarze sugerują, że to właśnie relacja z Abramowicz mogła doprowadzić do „psychicznego przeciążenia” liderki światowego rankingu.
Zaskoczenie w Paryżu
Gdy Świątek upadła na kort Philippe-Chatrier i przegrała z niżej notowaną Anastazją Potapową w trzech setach, cały tenisowy świat zamarł. Była to jej pierwsza porażka na mączce w Paryżu od czterech lat. Dla wielu obserwatorów to był szok, ale niemieccy dziennikarze szybko zaczęli analizować coś więcej niż tylko dyspozycję dnia.
„To już nie ta sama Świątek. Widać, że jest zmęczona psychicznie, przytłoczona oczekiwaniami. Jej ruchy są mechaniczne, a emocje – stłumione. To nie jest efekt braku formy fizycznej, ale czegoś głębszego” — pisze „Die Welt”.
W podobnym tonie wypowiada się „Bild”: „Świątek, mimo młodego wieku, niesie na swoich barkach ciężar narodu. A u jej boku nieustannie obecna jest Daria Abramowicz, psycholożka, która nie tylko wspiera, ale zdaniem niektórych – kontroluje każdy aspekt jej życia”.
„Zbyt blisko, zbyt intensywnie”
Jak zauważają niemieccy dziennikarze, relacja Igi z Darią Abramowicz jest wyjątkowa, ale może też być przyczyną problemów. „Stern” komentuje: „Abramowicz nie jest zwykłym członkiem sztabu. Jest cieniem Świątek. Towarzyszy jej podczas treningów, meczów, konferencji prasowych, a nawet w czasie wolnym. Dla młodej zawodniczki może to być zbyt intensywna relacja, która w pewnym momencie przestaje wspierać, a zaczyna ograniczać”.
W artykule „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pojawia się porównanie do relacji słynnych duetów tenisowych, takich jak Serena Williams i jej ojciec Richard. „Tam, gdzie inni rozdzielają rolę trenera, psychologa i doradcy, Świątek scaliła wszystko w jednej osobie – Abramowicz. To ogromne zaufanie, ale też ryzyko”.
Cień przeszłości i presja teraźniejszości
Niemieccy komentatorzy nie pomijają także faktu, że Abramowicz sama w przeszłości zmagała się z problemami psychicznymi. „Jej historia jest inspirująca, ale pytanie brzmi: czy osoba, która przeszła tak wiele, może być stabilnym filarem dla zawodniczki, która właśnie przeżywa swoje własne kryzysy?” — zastanawia się dziennikarz „Süddeutsche Zeitung”.
W artykule podkreślono również rosnącą presję, z jaką musi mierzyć się Iga. „Ona już nie gra tylko dla siebie. Gra dla Polski, dla sponsorów, dla historii. Każda porażka to nie tylko sportowy zawód, ale niemal narodowa tragedia. A takie napięcie, nawet z pomocą psychologa, może w końcu pęknąć”.
Zaczęło się od wywiadu
Iskrą, która rozpaliła ogień medialnych spekulacji, był wywiad Abramowicz dla niemieckiego „ZDF”, w którym opowiedziała o kulisach współpracy z Igą. „Nasza relacja opiera się na głębokim zaufaniu. Czasem wiem więcej o jej emocjach niż ona sama” — powiedziała. Te słowa zaintrygowały i jednocześnie zaniepokoiły wielu ekspertów.
„To bardzo mocne stwierdzenie. Współpraca na tym poziomie może prowadzić do zależności. A zależność w sporcie wyczynowym to bardzo niebezpieczny grunt” — skomentował były psycholog reprezentacji Niemiec w piłce nożnej, dr Michael Berthold.
Polska milczy, Niemcy pytają
Podczas gdy polskie media próbują tonować nastroje i koncentrują się na analizach taktycznych porażki Igi, niemieckie redakcje zadają pytania, które u nas rzadko się pojawiają: czy Świątek ma przestrzeń na samodzielność? Czy jej sztab nie jest zbyt hermetyczny? Czy relacja z Abramowicz nadal jej służy?
„To nie jest atak, to troska. Świątek to diament światowego tenisa. Ale nawet najcenniejszy kamień może pęknąć, jeśli zbyt długo jest pod presją” — pisze w komentarzu „Der Spiegel”.
Co dalej z Igą?
Po przegranym turnieju Iga odwołała udział w zaplanowanej konferencji prasowej i opublikowała jedynie krótkie oświadczenie w mediach społecznościowych: „Potrzebuję czasu. Wrócę silniejsza”. Towarzyszyło mu zdjęcie z… Darią Abramowicz.
To tylko dolało oliwy do ognia w niemieckich mediach. „Czy to znak lojalności, czy może desperacki sygnał, że Iga nie potrafi już oddzielić własnych emocji od wpływu otoczenia?” — pyta „Tagesspiegel”.
Eksperci dzielą się opiniami
Znany niemiecki trener tenisa, Boris Becker, również wypowiedział się na temat Świątek w programie telewizji ARD. „Ona jest jedną z najbardziej utalentowanych zawodniczek tej dekady. Ale potrzebuje oddechu. Może nawet tymczasowej separacji od swojej psycholożki. Czasem trzeba się oddalić, by odnaleźć siebie na nowo”.
Z kolei była zawodniczka Anke Huber broni relacji Igi z Darią: „Taka więź jest unikatowa i może być wielką siłą. Ale obie muszą zachować świadomość granic. W innym przypadku może dojść do wypalenia”.
Podsumowanie
Czy niemieckie media mają rację? Czy Świątek rzeczywiście potrzebuje dystansu? A może to po prostu kolejna burza wywołana jedną, bolesną porażką? Jedno jest pewne – temat relacji Igi Świątek z Darią Abramowicz będzie powracał, zwłaszcza jeśli forma Polki nie ulegnie poprawie. Niemcy nie boją się mówić o rzeczach, które u nas bywają przemilczane. A ich analizy, choć czasem ostre, mogą być dla polskiego tenisa cennym lustrem.
Bo nawet mistrzowie potrzebują czasem spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Nawet tej zza Odry.
—