W dramatycznych okolicznościach zakończył się mecz Mirry Andriejewej na igrzyskach w Paryżu. Młoda Rosjanka, nazywana przez niektórych „Rosyjską Małpką” ze względu na swój energiczny styl gry, nieoczekiwanie przegrała swoje spotkanie, co ma ogromne znaczenie dla układu turniejowej drabinki. Jej porażka otwiera zupełnie nową ścieżkę dla Igi Świątek, która unika starcia z niezwykle nieprzewidywalną rywalką już na wczesnym etapie zawodów.
Andriejewa, mimo młodego wieku, była uważana za jedną z groźniejszych przeciwniczek w tej części turnieju. Jej niekonwencjonalna gra i brak respektu wobec bardziej doświadczonych tenisistek czyniły z niej potencjalne zagrożenie nawet dla światowej jedynki. Jednak presja wielkiej sceny i niewielkie doświadczenie sprawiły, że nie podołała wyzwaniu.
Dla Igi Świątek to bardzo dobra wiadomość. Polska liderka rankingu WTA ma teraz większe szanse na spokojniejsze przejście przez kolejne rundy. Brak Andriejewej w jej części drabinki może oznaczać mniej stresu i więcej kontroli nad meczami. Świątek skupia się teraz na swoim kolejnym spotkaniu, ale z pewnością odnotowała tę niespodziewaną porażkę młodej Rosjanki