Lewandowski zrównany z ziemią. Co za porażka
Robert Lewandowski, przez lata uznawany za jednego z najlepszych napastników na świecie, przeżył wczorajszego wieczoru prawdziwy koszmar na boisku. Mecz Barcelony w Lidze Mistrzów, który miał być formalnością, okazał się dla polskiego kapitana nie tylko rozczarowaniem, ale i prawdziwą klęską.
Katastrofa na Camp Nou
Wszystko zapowiadało się na łatwe zwycięstwo Barcelony. Drużyna z Katalonii podejmowała na Camp Nou outsidera grupy, czeską drużynę Viktoria Pilzno. Fani przybyli tłumnie na stadion, by zobaczyć kolejne show w wykonaniu Blaugrany i przede wszystkim Roberta Lewandowskiego, który był liderem strzelców w tej edycji Ligi Mistrzów.
Pierwsze minuty meczu nie zwiastowały dramatu. Barcelona kontrolowała grę, wymieniała podania, a Lewandowski był aktywny w polu karnym przeciwnika. W 15. minucie miał pierwszą szansę, ale jego strzał z bliskiej odległości został zablokowany. Kilka minut później, po świetnym podaniu od Joao Felixa, Lewandowski znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale ku zaskoczeniu wszystkich, uderzył obok słupka.
Lawina błędów
Im dłużej trwał mecz, tym bardziej widoczna była frustracja polskiego napastnika. W 30. minucie, próbując odebrać piłkę na środku boiska, stracił ją, co zapoczątkowało kontratak Viktorie Pilzno i pierwszego gola dla gości. Publiczność na Camp Nou nie dowierzała, a kamery uchwyciły zszokowaną twarz Xaviego Hernándeza.
W drugiej połowie było jeszcze gorzej. Lewandowski miał kolejne dwie doskonałe okazje na zdobycie bramki, ale za każdym razem zawodził. W 65. minucie, po rzucie rożnym, dostał piłkę na głowę, ale trafił w poprzeczkę. Chwilę później, po świetnym podaniu Gündogana, nie trafił w piłkę, będąc kilka metrów od bramki.
Kulminacją jego koszmaru była sytuacja w 80. minucie. Lewandowski otrzymał rzut karny, który mógł dać Barcelonie wyrównanie. Wszyscy na stadionie wstrzymali oddech. Polak podszedł do piłki, wykonał charakterystyczny rozbieg… i trafił wprost w ręce bramkarza. Trybuny zamarły, a Lewandowski złapał się za głowę, jakby nie wierzył, co właśnie się stało.
Reakcja mediów i kibiców
Po końcowym gwizdku, który oznaczał sensacyjną porażkę Barcelony 0:2, media na całym świecie zaczęły pisać o klęsce. Jednak największa krytyka spadła na Lewandowskiego.
Hiszpański dziennik Marca pisał: “Nie poznajemy Lewandowskiego. To był występ, który zszokował nawet jego największych krytyków.”
Z kolei Sport zatytułował swoją relację: “Najgorszy mecz Lewandowskiego w karierze. Koszmar, który trudno wybaczyć.”
W Polsce sytuacja wyglądała podobnie. Przegląd Sportowy zamieścił artykuł zatytułowany: “Zawód, jakiego nikt się nie spodziewał. Lewandowski na dnie.” W mediach społecznościowych wybuchła burza.
“Jak on mógł tak zagrać? To nie jest Lewandowski, którego znamy!” – pisał jeden z użytkowników Twittera. Inny dodawał: “Każdy ma gorszy dzień, ale Robert dzisiaj przeszedł samego siebie.”
Samokrytyka Lewandowskiego
Po meczu Robert Lewandowski nie unikał odpowiedzi na trudne pytania. Na konferencji prasowej przyznał, że był to jeden z najgorszych dni w jego karierze.
“Przepraszam kibiców i drużynę. Nie ma żadnych wymówek – zawiodłem. To był bardzo zły dzień, ale obiecuję, że wrócę silniejszy.”
Polak przyznał także, że ostatnie tygodnie były dla niego trudne.
“Nie chcę się tłumaczyć, ale czuję, że moja forma nie jest na najwyższym poziomie. Pracuję nad tym, by wrócić do optymalnej dyspozycji.”
Eksperci szukają przyczyn
Eksperci z całego świata zaczęli zastanawiać się, co mogło spowodować taki występ. Jedni wskazują na przemęczenie – Lewandowski w tym sezonie gra niemal bez przerwy. Inni sugerują, że problemem może być brak odpowiedniej współpracy z kolegami z drużyny.
Były reprezentant Hiszpanii, Cesc Fàbregas, w swojej analizie dla Sky Sports stwierdził:
“Robert to zawodnik, który potrzebuje wsparcia. Jeśli nie dostaje odpowiednich podań, trudno mu wykorzystywać swoje atuty. Dzisiaj wyglądał na osamotnionego.”
Z kolei Jamie Carragher podkreślał psychologiczną stronę porażki:
“Kiedy nie trafiasz w tak kluczowych momentach, głowa zaczyna pracować przeciwko tobie. Lewandowski po pierwszym błędzie wyglądał na rozbity psychicznie.”
Co dalej?
Przed Robertem Lewandowskim i Barceloną trudne dni. Klub wciąż ma szansę na wyjście z grupy Ligi Mistrzów, ale musi wygrać kolejne mecze. Polak natomiast będzie musiał zmierzyć się z ogromną presją, jaka spadnie na niego po tym fatalnym występie.
Czy Robert zdoła podnieść się po tym koszmarze i udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy? Historia pokazuje, że Lewandowski potrafi wychodzić z takich sytuacji silniejszy. Jednak jedno jest pewne – wczorajszy wieczór zostanie zapamiętany jako jeden z najciemniejszych momentów w jego błyskotliwej karierze.
—
Mam nadzieję, że artykuł spełnia Twoje oczekiwania! Jeśli chcesz, mogę coś w nim zmienić lub dodać.