Aleksander Kwaśniewski nie kryje zaskoczenia i dezaprobaty wobec wizyty Karola Nawrockiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, u byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. W rozmowie z mediami były prezydent Polski stwierdził, że takie spotkania powinny być bardzo dokładnie przemyślane pod względem politycznym i wizerunkowym. – „To nie była ani oficjalna wizyta państwowa, ani spotkanie o charakterze dyplomatycznym. Wygląda to bardziej na polityczny teatr” – ocenił Kwaśniewski.
Jego zdaniem, obecność szefa IPN w gabinecie Trumpa – osoby, która wciąż budzi ogromne emocje w USA i na świecie – może być odczytywana jako gest poparcia lub element kampanii. – „To nie jest rola prezesa IPN, by prowadzić taką politykę zagraniczną czy uczestniczyć w działaniach, które mogą być interpretowane jako stronnicze” – dodał.
Kwaśniewski przypomniał również, że IPN ma przede wszystkim zajmować się badaniem i upamiętnianiem historii, a nie promowaniem politycznych kontaktów. W jego opinii, takie działania mogą nadszarpywać autorytet instytucji i wystawiać ją na niepotrzebne napięcia w relacjach międzynarodowych. Komentarz byłego prezydenta spotkał się z dużym odzewem w sieci – wielu komentatorów podziela jego zastrzeżen
ia.