Karol Nawrocki, obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) i kandydat Prawa i Sprawiedliwości (PiS) na prezydenta w nadchodzących wyborach, znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak został sfotografowany tuż po konferencji partyjnej. Zdjęcia, które obiegły media, ukazują go opuszczającego siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie po nocnej naradzie z czołowymi politykami partii, w tym Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim .
Choć Nawrocki twierdził, że przebywał w budynku w związku z udzielaniem wywiadu, jego obecność podczas strategicznych rozmów partyjnych budzi wątpliwości co do zachowania apolityczności wymaganej od prezesa IPN. Zgodnie z ustawą o IPN, osoba na tym stanowisku nie może być członkiem partii politycznej ani prowadzić działalności publicznej, która mogłaby podważyć niezależność instytucji .
Dodatkowo, pojawiły się kontrowersje wokół zdjęć rzekomo przedstawiających Nawrockiego w towarzystwie osób wykonujących gesty nazistowskie. IPN stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom, określając je jako “ordynarną manipulację” i zapowiadając kroki prawne wobec osób rozpowszechniających fałszywe informacje .
W odpowiedzi na te wydarzenia, politycy opozycji, w tym Dariusz Joński i Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej, zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie domniemanych powiązań Nawrockiego z grupami przestępczymi. Wskazali również na raport, który miał zostać przygotowany na zlecenie PiS, a który rzekomo zawiera informacje o kontaktach Nawrockiego z osobami ze środowisk przestępczych i neonazistowskich .
Sytuacja ta rzuca cień na kampanię prezydencką Nawrockiego i stawia pod znakiem zapytania jego zdolność do pełnienia funkcji prezesa IPN w sposób niezależny i apolityczny. W obliczu narastających kontrowersji, opinia publiczna oczekuje jasnych wyjaśnień i działań mających na celu zachowanie integralności instytucji państwowych.