—
„Kaczyński boi się tego, co się może z nim stać” – uważa były premier. Szczegóły ➡️
Warszawa, 11 kwietnia 2025 r. – Były premier, Janusz Malczewski, udzielił głośnego wywiadu w którym stwierdził, że Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, znajduje się obecnie w stanie “politycznego i osobistego oblężenia”. Malczewski zasugerował, że Kaczyński “boi się tego, co może się z nim stać”, zarówno w kontekście prawnym, jak i politycznym. Jego słowa natychmiast odbiły się szerokim echem w mediach i na scenie politycznej.
Nowa era odpowiedzialności?
Janusz Malczewski, który pełnił funkcję premiera w latach 2013–2015, od lat krytykował politykę PiS i styl przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Jednak jego ostatnia wypowiedź zaskoczyła nawet jego najbliższych współpracowników.
– Kaczyński zawsze grał va banque – powiedział Malczewski w rozmowie z „Gazetą Poranną”. – Przez lata tworzył system, w którym wszystko kręciło się wokół jego woli. Dziś, kiedy ten system się wali, a nowe władze zapowiadają rozliczenia, on zwyczajnie się boi. I nie chodzi już tylko o politykę, ale o osobistą odpowiedzialność karną.
Niepokojące przecieki z Nowogrodzkiej
Według informacji uzyskanych przez dziennikarzy „Gazety Porannej”, w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej panuje atmosfera napięcia. Coraz częściej słychać głosy o rosnącym izolowaniu się prezesa. Kaczyński ma rzekomo ograniczać swoje publiczne wystąpienia, unikać kontaktu z mediami i spotykać się tylko z najbardziej zaufanym gronem.
– On już nie ma tej samej energii – mówi anonimowy poseł PiS. – Widać po nim zmęczenie i strach. Martwi się, że prokuratura weźmie go na celownik, zwłaszcza po tym, jak kilka głośnych śledztw zostało wznowionych.
Rozliczenia za czasów PiS
Nowa koalicja rządząca, która objęła władzę po wyborach parlamentarnych w październiku 2024 roku, zapowiedziała dokładne rozliczenie działań poprzedniego rządu. W szczególności pod lupę mają zostać wzięte sprawy dotyczące upolitycznienia sądów, wykorzystywania służb specjalnych do celów politycznych oraz zarządzania funduszami publicznymi, takimi jak Fundusz Sprawiedliwości czy programy pomocowe związane z pandemią COVID-19.
Premier Aleksandra Żukowska nie ukrywa, że jednym z głównych celów jej gabinetu jest „przywrócenie rządów prawa i rozliczenie nadużyć władzy”.
– Nikt nie będzie ponad prawem – powiedziała w jednym z wywiadów. – Jeśli prokuratura uzna, że Jarosław Kaczyński lub inni członkowie poprzedniego rządu dopuścili się przestępstw, będą musieli odpowiedzieć przed sądem.
Śledztwa i komisje
Kilka komisji śledczych już rozpoczęło pracę. Jedna z nich zajmuje się tzw. aferą Pegasusa, czyli użyciem izraelskiego oprogramowania szpiegującego do inwigilowania opozycji i dziennikarzy. Inna bada nieprawidłowości w działaniu mediów publicznych i ich przekształcenie w „narzędzie propagandy”.
Nieoficjalnie mówi się, że prokuratura prowadzi też postępowania w sprawie decyzji podejmowanych przez samego Kaczyńskiego – m.in. dotyczących wydatkowania środków na zakup nieruchomości dla partii oraz nacisków na sędziów.
Wewnętrzne rozłamy w PiS
Strach i niepewność zaczynają też dzielić samą partię. Część polityków PiS zaczyna dystansować się od prezesa, próbując budować własne pozycje. Spekuluje się, że ambitny były minister sprawiedliwości, Tomasz Wilk, może próbować przejąć władzę w ugrupowaniu.
– Czas Kaczyńskiego dobiega końca – mówi anonimowy polityk z otoczenia Wilka. – On sam to wie. Dlatego dzisiaj nie walczy już o władzę, tylko o przetrwanie.
Czy Kaczyński ustąpi?
Pojawiają się też spekulacje, że Jarosław Kaczyński może wkrótce ogłosić odejście z polityki. Takie plotki krążyły już wcześniej, jednak tym razem mają one bardziej realny charakter. Bliscy współpracownicy prezesa twierdzą, że rozważa on scenariusz „cichego wycofania się”, zanim rozpocznie się lawina możliwych aktów oskarżenia.
Jednak inni są zdania, że Kaczyński nie zrezygnuje tak łatwo.
– On nigdy nie odpuszczał bez walki – mówi politolog prof. Maria Sarnowska. – Ale tym razem sytuacja wygląda inaczej. Stracił kontrolę nad Sejmem, nad prezydentem nie ma wpływu, a społeczne poparcie dramatycznie spadło. Może czekać na cud, ale realnie jego czas już minął.
Opozycja ostrzega, elektorat podzielony
Choć wielu przeciwników PiS domaga się natychmiastowego rozliczenia Jarosława Kaczyńskiego, są też tacy, którzy ostrzegają przed “zemstą polityczną”.
– Potrzebujemy sprawiedliwości, nie odwetu – mówi liderka Partii Centrum, posłanka Lidia Kostecka. – Kaczyński musi odpowiedzieć za swoje decyzje, ale w ramach prawa i procedur. Jeśli nowa władza zacznie go ścigać politycznie, wzmocni tylko jego mit wśród części elektoratu.
Tymczasem sondaże pokazują wyraźny podział. Około 45% Polaków uważa, że Kaczyński powinien stanąć przed sądem, jeśli złamał prawo. 30% twierdzi, że to „polowanie na czarownice”, a reszta nie ma zdania.
Co dalej?
Na razie sam Jarosław Kaczyński milczy. Od miesięcy unika mediów, ogranicza wystąpienia publiczne i rzadko pojawia się w Sejmie. Czy to cisza przed burzą? A może symboliczne pożegnanie z polityką?
Były premier Malczewski jest przekonany, że to koniec pewnej epoki:
– On wie, co zrobił. Wie, że państwo prawa wraca. I wie, że nikt już nie będzie go chronił. Dlatego się boi. I ma czego.
—