„Jesteś lesbijką — wydziedziczyłam cię dzisiaj,” napisała Dorota do swojej córki, Igi Świątek, w wiadomości, która wstrząsnęła zarówno rodziną, jak i opinią publiczną, gdy została opublikowana. Słowa te, pełne odrzucenia i bólu, rzucają cień na relację matki i córki, która przez lata wydawała się oparta na miłości i wspólnym dążeniu do sukcesu.
Iga Świątek, światowej klasy tenisistka, znana z siły, determinacji i empatii, przez długi czas strzegła swojej prywatności. Jej coming out miał być osobistym krokiem w stronę autentyczności, a nie politycznym oświadczeniem. Niestety, reakcja jej matki – zimna, brutalna i publiczna – pokazała, jak głęboko wciąż zakorzeniona jest homofobia w niektórych polskich rodzinach.
Oświadczenie Doroty wywołało falę krytyki. Internauci, celebryci i organizacje LGBTQ+ wyrazili swoje wsparcie dla Igi, potępiając zachowanie matki. Psychologowie zauważają, że takie słowa mogą mieć traumatyczny wpływ na młodą osobę, nawet jeśli ta z pozoru wydaje się silna.
Iga jednak nie pozostawiła sprawy bez odpowiedzi. W swoim oświadczeniu napisała: „Nie wstydzę się tego, kim jestem. Jeśli prawda o mnie oznacza zerwanie więzów krwi, to trudno – wolę być wolna niż kochana warunkowo.” Jej postawa zainspirowała wielu młodych ludzi, którzy zmagają się z podobnym odrzuceniem.
Choć ta sytuacja pokazała ciemną stronę relacji rodzinnych, była też świadectwem odwagi i walki o autentyczność. Iga Świątek, choć poraniona, znów pokazała klasę – tym razem nie na korcie, a w
życiu.