Iga Świątek przerwała milczenie po przegranej. “To było oczywiste”
Minęły już dwa dni od sensacyjnej porażki Igi Świątek w turnieju, który miał być dla niej kolejnym triumfem. Po serii imponujących zwycięstw polska tenisistka niespodziewanie uległa rywalce, której nikt nie stawiał w roli faworytki. Wielu kibiców i ekspertów zastanawiało się, co poszło nie tak. Dziś Świątek po raz pierwszy od tej porażki zabrała głos, a jej wypowiedź była równie szczera, co zaskakująca.
Szokująca przegrana na oczach świata
Mecz, który miał być formalnością, zakończył się bolesnym rozczarowaniem. Przeciwniczką Świątek była młoda, utalentowana tenisistka z Ameryki Południowej, której styl gry rzadko stanowił problem dla liderki światowego rankingu. Jednak tym razem coś było inaczej. Od samego początku Polka nie mogła znaleźć swojego rytmu, a jej rywalka grała z niezwykłą pewnością siebie.
Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:4 dla przeciwniczki, co już wtedy wprowadziło niepokój wśród fanów. Drugi set miał być momentem przełomowym, ale zamiast spektakularnego powrotu, kibice byli świadkami dalszych problemów Igi. Popełniała niewymuszone błędy, jej serwis nie działał, a każda próba przejęcia inicjatywy kończyła się skuteczną kontrą rywalki. W końcu set zakończył się wynikiem 6:2, a Świątek, zamiast cieszyć się kolejnym zwycięstwem, musiała pogodzić się z jedną z najboleśniejszych porażek w swojej karierze.
„To było oczywiste” – Świątek komentuje przegraną
Przez dwa dni tenisistka milczała. Nie pojawiła się na konferencji prasowej po meczu, co tylko podsycało spekulacje. Czy była kontuzjowana? Czy coś działo się poza kortem? W końcu, w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na jej mediach społecznościowych, Świątek przerwała milczenie.
— Nie zamierzam ukrywać, że ta przegrana była dla mnie bolesna. Ale kiedy patrzę na to na chłodno, to było oczywiste, że tak się to skończy. Nie byłam gotowa mentalnie na ten mecz — przyznała.
Dalej w swoim wpisie wyjaśniła, co dokładnie miała na myśli.
— Od kilku tygodni czułam, że coś jest nie tak. Grałam dobrze, ale wewnętrznie brakowało mi tej pewności siebie, która zawsze była moją siłą. Moja rywalka zagrała świetny mecz i zasłużyła na zwycięstwo, ale prawda jest taka, że ja sama nie byłam na swoim poziomie.
Psychiczne obciążenie i presja sukcesu
Świątek od dawna mówi otwarcie o tym, jak wielką rolę w tenisie odgrywa sfera mentalna. Jako liderka rankingu, na każdym turnieju jest faworytką, co wiąże się z ogromnym stresem. Nie jest tajemnicą, że oczekiwania kibiców i mediów mogą przytłoczyć nawet najbardziej doświadczonych zawodników.
— Wiem, że wiele osób myśli, że jeśli jesteś numerem jeden, to musisz wygrywać zawsze i wszędzie. Ale tak to nie działa. Każdy ma gorsze dni, momenty zwątpienia, chwile zmęczenia. Ten mecz był dla mnie taką lekcją.
Tenisistka przyznała również, że w ostatnim czasie miała trudności z radzeniem sobie z presją.
— Codziennie słyszę pytania: “Kiedy kolejny tytuł? Jak długo będziesz numerem jeden?”. To jest część tego sportu, ale czasami zapominamy, że zawodnicy to nie maszyny.
Co dalej dla Świątek?
W swoim oświadczeniu Świątek podkreśliła, że ta porażka nie oznacza końca jej dominacji, a jedynie chwilowe potknięcie.
— Mam świetny zespół i wiem, że razem przeanalizujemy, co poszło nie tak. Wracam do treningów i będę gotowa na kolejny turniej. Jedno jest pewne: to doświadczenie tylko mnie wzmocni.
Jej słowa spotkały się z ogromnym wsparciem kibiców. W komentarzach pod jej wpisem pojawiły się tysiące wiadomości od fanów, którzy przypominali jej, jak wiele już osiągnęła i że jeden mecz nie definiuje jej kariery.
Eksperci o sytuacji Świątek
Byli zawodnicy i komentatorzy sportowi również zabrali głos na temat tej przegranej. Większość z nich podkreślała, że to jedynie chwilowy kryzys, który może pomóc Idze stać się jeszcze lepszą zawodniczką.
— Każdy mistrz przechodzi przez trudne momenty. Nawet Federer, Nadal czy Serena Williams mieli swoje kryzysy. Najważniejsze jest, jak na nie reagujesz — powiedział były numer jeden światowego tenisa, Mats Wilander.
Z kolei polska legenda tenisa, Wojciech Fibak, podkreślił, że Świątek musi pamiętać, iż presja będzie jej towarzyszyć zawsze.
— Iga jest liderką rankingu i to naturalne, że każdy chce ją pokonać. Ale ona ma w sobie siłę, by wrócić jeszcze silniejsza.
Kiedy zobaczymy Świątek ponownie na korcie?
Według zapowiedzi sztabu Świątek, jej kolejnym celem jest jeden z nadchodzących turniejów WTA 1000. Choć nie podała jeszcze dokładnej daty swojego powrotu, jedno jest pewne: nie zamierza się poddawać.
— To tylko jeden mecz. Kariera sportowca składa się z setek takich momentów. Teraz ważne jest, żeby wyciągnąć wnioski i iść dalej — zakończyła swoją wypowiedź.
Mimo porażki, fani Igi Świątek mogą być pewni jednego: to nie jest koniec, a jedynie kolejny rozdział w historii jednej z największych gwiazd współczesnego tenisa.