—
Giertych chciał pogrzebać Stanowskiego. Doczekał się odpowiedzi! „Zacząłem trochę wcześniej odzyskiwać wiarę w Karola Nawrockiego”
Wydarzenia ostatnich dni wywołały prawdziwą burzę w polskim internecie. Roman Giertych, znany adwokat, polityk i obecny poseł, postanowił bezpardonowo zaatakować jednego z najbardziej wpływowych dziennikarzy młodego pokolenia – Krzysztofa Stanowskiego. Spór między tymi postaciami, mający swoje początki w kontrowersyjnych wpisach w mediach społecznościowych, niespodziewanie przybrał zupełnie nowy obrót, gdy w sprawę wmieszał się… Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
„Stanowski to symbol upadku dziennikarstwa”
Roman Giertych od dłuższego czasu krytykuje to, co nazywa „upadkiem etyki medialnej w Polsce”. Jego szczególna uwaga skupiła się właśnie na Krzysztofie Stanowskim – współtwórcy Kanału Sportowego, prowadzącym programy, które łączą sport z tematami społecznymi i politycznymi.
W opublikowanym na portalu X (dawniej Twitter) wpisie Giertych napisał:
> „Stanowski jest uosobieniem wszystkiego, co poszło nie tak z polskim dziennikarstwem po 2015 roku. Cynizm, pogarda dla faktów, żerowanie na taniej sensacji. Takich ludzi nie powinno się zapraszać do poważnych debat. Stanowski powinien odejść z przestrzeni publicznej. Czas go pogrzebać medialnie.”
Słowa te wywołały natychmiastową reakcję internautów – część poparła Giertycha, inni uznali je za próbę zastraszenia niezależnego dziennikarza. Ale zanim kurz zdążył opaść, głos zabrał sam zainteresowany.
Stanowski odpowiada: „Nie da się mnie pogrzebać żywcem”
Krzysztof Stanowski, znany z bezpośredniego i często kąśliwego stylu wypowiedzi, odpowiedział Giertychowi w typowy dla siebie sposób – ironiczny, ale celny:
> „Panie Giertych, pogrzebać można kogoś, kto nie żyje – ja tymczasem mam się świetnie, zdrowie dopisuje, a liczba widzów rośnie. Może to Pana boli? Może boli Pana, że ludzie nie chcą już słuchać nadętych pseudomoralistów, tylko szukają autentyczności? Życzę Panu zdrowia i mniej obsesji.”
W odpowiedzi Stanowski nagrał także specjalny odcinek swojego programu, w którym punkt po punkcie odpierał zarzuty Giertycha, przytaczając archiwalne wypowiedzi i działania byłego wicepremiera. W pewnym momencie zażartował:
> „Może Pan Giertych chce mnie pogrzebać, ale ja jeszcze nie wybrałem trumny. Zresztą, z takim grabarzem to nawet śmierć byłaby śmieszna.”
W tle sporu – Karol Nawrocki
Choć konflikt Giertycha i Stanowskiego wydawał się osobistym starciem, nieoczekiwanie pojawił się trzeci gracz – prezes IPN, Karol Nawrocki. Gdy jeden z użytkowników X zapytał go wprost, czy zamierza zająć stanowisko wobec „nagonki na dziennikarzy”, Nawrocki odpowiedział:
> „Nie jestem obrońcą wszystkich wypowiedzi pana Stanowskiego, ale uważam, że nikt – niezależnie od pozycji politycznej – nie powinien nawoływać do ‘pogrzebania’ kogokolwiek tylko dlatego, że ma inne poglądy. Dziennikarstwo może być różne, ale debata musi pozostać wolna.”
Słowa Nawrockiego zostały podchwycone przez media jako „zaskakujące wystąpienie w obronie Stanowskiego”. Co ciekawe, sam Stanowski skomentował to krótko:
> „Zacząłem trochę wcześniej odzyskiwać wiarę w Karola Nawrockiego. Jeśli jeszcze raz powie coś sensownego, to może nawet zacznę go lubić.”
Ten cytat szybko stał się viralem – memy, przeróbki graficzne i parodie zalały internet. Niektóre przedstawiały Nawrockiego i Stanowskiego jako duet superbohaterów walczących z „polityczną hipokryzją”.
Co dalej?
Choć konflikt wciąż trwa, wielu komentatorów zauważa, że może on mieć szersze znaczenie niż tylko osobiste starcie dwóch znanych postaci. W gruncie rzeczy pokazuje bowiem coraz większe napięcia między przedstawicielami „starego porządku” – jak Giertych – a nową falą niezależnych twórców, którzy zdobywają zaufanie publiczności nie przez przynależność partyjną, lecz autentyczność.
Niektórzy eksperci od mediów już teraz mówią o „efekcie Stanowskiego” – zjawisku, w którym internetowi twórcy coraz częściej pełnią rolę nieformalnych dziennikarzy śledczych, opiniotwórców i komentatorów życia publicznego.
Sam Stanowski podsumował całą sytuację w swoim stylu:
> „Nie wiem, czy Roman Giertych wie, jak działa YouTube, ale tam nie ma przycisku ‘pogrzeb’. Jest ‘subskrybuj’. A tego przycisku ludzie używają coraz częściej. I ja im za to dziękuję.”
Czy konflikt między Giertychem a Stanowskim ucichnie? Czy Karol Nawrocki będzie próbował pośredniczyć w sporze, czy może sam stanie się jego kolejną ofiarą? Jedno jest pewne – polska scena medialno-polityczna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
—