Po nagłej śmierci Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego, Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej i adwokat, zażądał pilnego wyjaśnienia okoliczności jej zgonu przez prokuraturę. Podkreślił, że Skrzypek była kluczowym świadkiem w sprawie tzw. dwóch wież i spółki Srebrna. Według Giertycha, podczas przesłuchania oraz po jego zakończeniu, Skrzypek wyglądała na zdrową i w dobrym nastroju, co rodzi pytania o przyczyny jej nagłej śmierci.
Jarosław Kaczyński oskarżył prokuraturę, Romana Giertycha i osoby z nim związane o przyczynienie się do śmierci Skrzypek, nazywając ją “pierwszą ofiarą śmiertelną demokracji walczącej”. Podobne stanowisko zajęli inni politycy Prawa i Sprawiedliwości, sugerując, że przesłuchanie przeprowadzone przez prokurator Ewę Wrzosek mogło wpłynąć na zgon Skrzypek.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że Skrzypek nie zgłaszała żadnych dolegliwości zdrowotnych poza problemami z czytaniem wymagającymi noszenia okularów. Lekarz, który wystawił kartę zgonu, wpisał jako przyczynę “nagły zgon z nieznanej przyczyny”.
Roman Giertych podkreślił, że śmierć Barbary Skrzypek nie wpłynie na determinację w dążeniu do wyjaśnienia sprawy dotyczącej spółki Srebrna i tzw. dwóch wież, zaznaczając, że Jarosław Kaczyński “i tak na końcu pójdzie siedzieć”.
Wpisy Giertycha wywołały falę oburzenia wśród polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością, którzy uznali je za bezczelne i nieodpowiednie w obliczu śmierci Skrzypek.