Burza wybuchła po wpisie Karola Nawrockiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który na platformie X (dawniej Twitter) odniósł się do kontrowersji wokół wydatków publicznych i działań IPN. Jego słowa, mające na celu obronę decyzji instytucji, wywołały falę krytyki, szczególnie ze strony opozycji i aktywistów społecznych. Jedna z komentujących użytkowniczek ostro odpowiedziała Nawrockiemu, pisząc: „Skończ kabaret” — i w swoim poście rzuciła konkretnymi kwotami, które IPN miał przeznaczyć na kampanie informacyjne, produkcje medialne oraz wydarzenia okolicznościowe.
Według jej wpisu, niektóre projekty miały kosztować setki tysięcy złotych, co – jej zdaniem – nie ma uzasadnienia w obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej. W internecie zawrzało, a temat szybko podchwyciły media, pytając o przejrzystość i celowość wydatków IPN. Nawrocki w odpowiedzi utrzymuje, że działania instytucji są zgodne z misją edukacyjną i ustawowymi obowiązkami, a wszelkie koszty są publicznie dostępne i zatwierdzane zgodnie z prawem. Mimo to, wpis i dalsza dyskusja ukazują rosnące napięcie wokół wydatkowania środków publicznych w Polsce oraz coraz większą presję opinii publicznej na transparentność instytucji państwowych
.