Aryna Sabalenka pokonana w finale Rolanda Garrosa! Zwrot akcji po pierwszym secie
Wielki finał kobiecego French Open 2025 na kortach Rolanda Garrosa zakończył się sensacyjnym zwycięstwem rywalki Aryny Sabalenki. Białorusinka, która była jedną z faworytek do tytułu, prowadziła po pierwszym secie i wydawało się, że zmierza pewnie po swoje pierwsze mistrzostwo w Paryżu. Jednak przeciwniczka, której wielu kibiców nie dawało szans na triumf, dokonała niesamowitego zwrotu akcji i sięgnęła po swój największy sukces w karierze.
Sabalenka rozpoczęła z impetem
Sabalenka od pierwszych piłek pokazała, że jest w świetnej formie. Jej mocne serwisy i agresywna gra z głębi kortu pozwoliły jej szybko objąć prowadzenie. W ciągu pierwszego seta zdominowała rywalkę, która miała trudności z wejściem w mecz. Białorusinka wygrała pierwszą partię 6:2, prezentując tenis niemal bezbłędny. Publiczność na korcie centralnym Philippe-Chatrier mogła się spodziewać jednostronnego finału, ale to był dopiero początek emocji.
Niespodziewana zmiana rytmu
W drugim secie sytuacja zaczęła się diametralnie zmieniać. Przeciwniczka Sabalenki, choć wyraźnie zdenerwowana na początku spotkania, zaczęła grać coraz odważniej. Zmieniła tempo gry, zaczęła częściej wykorzystywać skróty i zmuszać Sabalenkę do biegania po całym korcie. W miarę upływu czasu Białorusinka zaczęła popełniać coraz więcej błędów – zarówno z forhendu, jak i z bekhendu. Jej mocna gra przestała być skuteczna wobec zmieniającej się taktyki rywalki.
Drugi set zakończył się wynikiem 6:4 dla przeciwniczki Sabalenki, co całkowicie odmieniło atmosferę na korcie. Sabalenka, sfrustrowana i coraz bardziej nerwowa, traciła kontrolę nad przebiegiem meczu. Rywalka z kolei zyskała ogromną pewność siebie.
Decydujący set pełen dramatów
Trzeci set był pokazem walki, emocji i determinacji. Obie zawodniczki walczyły o każdą piłkę, a wymiany stawały się coraz dłuższe i bardziej widowiskowe. Sabalenka próbowała odzyskać kontrolę nad grą, jednak jej rywalka była nie do zatrzymania. Kluczowym momentem był przełamanie serwisu Sabalenki przy stanie 3:3. Po tym gemie przeciwniczka Białorusinki nie oddała już prowadzenia, a ostatnie gemy zagrała wręcz koncertowo.
Przy stanie 5:4, serwując po zwycięstwo, zachowała zimną krew i po niespełna trzech godzinach gry zakończyła mecz efektownym wolejem. Ostateczny wynik: 2:6, 6:4, 6:4 – pokazuje, jak niesamowity zwrot miał miejsce w tym finale.
Pierwszy tytuł wielkoszlemowy nowej mistrzyni
Dla przeciwniczki Sabalenki to był pierwszy finał Wielkiego Szlema w karierze i od razu zakończony sukcesem. Jej droga do finału była trudna – po drodze pokonała kilku rozstawionych zawodniczek, a wielu ekspertów nie stawiało jej w gronie faworytek. Tym bardziej zwycięstwo w Paryżu jest symbolem ogromnego przełomu i być może początkiem nowej ery w kobiecym tenisie.
Co dalej dla Sabalenki?
Dla Aryny Sabalenki to z pewnością bolesna porażka. Po wygraniu Australian Open i osiągnięciu szczytu rankingu WTA, Roland Garros miał być kolejnym kamieniem milowym. Niestety, kolejny raz p
aryska mączka okazała się