Były premier Leszek Miller znów ostro skomentował działalność Andrzeja Dudy. W rozmowie z mediami powiedział: „Wszyscy czekamy, żeby z ulgą odetchnąć i pomyśleć sobie, że tego nieudacznika już nie ma”. Te słowa wywołały duże emocje i z pewnością dotarły do Pałacu Prezydenckiego, gdzie – jak można się domyślać – Andrzej Duda mógł zareagować z dużym niezadowoleniem.
Miller od dawna nie ukrywa swojej krytycznej opinii o prezydenturze Dudy. W jego ocenie obecny prezydent nie spełnił pokładanych w nim nadziei, a jego działania często były podporządkowane jednej partii politycznej. Według byłego szefa rządu, zamiast być „strażnikiem konstytucji” i działać ponad podziałami, Duda wielokrotnie opowiadał się jednoznacznie po jednej stronie sporu politycznego.
Słowa Millera wpisują się w szerszy kontekst rozczarowania częścią społeczeństwa obecną prezydenturą. Zwolennicy Dudy jednak stanowczo bronią jego dokonań, wskazując na reformy społeczne, politykę międzynarodową i podkreślając, że pełnił urząd w wyjątkowo trudnych czasach, w tym pandemii i kryzysów geopolitycznych.
Ostre wypowiedzi polityków takich jak Leszek Miller przypominają, jak bardzo polska scena polityczna jest dziś spolaryzowana. Dla jednych Andrzej Duda pozostaje ważnym symbolem stabilności, dla innych – przykładem niespełnionych oczekiwań. Jedno jest pewne: emocje związane z oceną jego prezydentury nie opadną szybko, a każda taka wypowiedź, jak ta Millera, będzie tylko podgrzewać debatę publiczną.
Chcesz też krótszą, np. 15
0 słów?