Amerykańska prasa i eksperci tenisowi ostro oceniają Igę Świątek. Wielu z nich uważa, że jej niedawne problemy z formą i koncentracją to konsekwencja wielkiej presji, jaką sama na siebie nakłada. W jednym z artykułów amerykańskiego portalu sportowego zauważono, że Polka, choć jest wyjątkowo utalentowaną zawodniczką, „gubi się w swoich ambicjach i nie zawsze radzi sobie z oczekiwaniami kibiców i sponsorów”. Komentarze te nie umknęły uwadze polskich fanów, którzy stanęli w obronie Igi, zarzucając amerykańskim mediom brak obiektywizmu.
Oprócz krytyki samej Świątek, oberwało się także jej najbliższemu otoczeniu, w tym trenerom, psychologom sportowym oraz agentom. Jeden z amerykańskich ekspertów sugerował, że zespół wspierający Polkę być może nie jest wystarczająco doświadczony, by radzić sobie z presją na najwyższym poziomie światowego tenisa. Podkreślił, że „czasem wydaje się, że brakuje jej stabilności emocjonalnej, a to coś, nad czym powinien czuwać profesjonalny zespół wsparcia”. Takie uwagi wzbudziły kontrowersje, zwłaszcza że do tej pory Świątek była chwalona za swoje podejście do gry i mentalność.
Fani Igi Świątek, nie tylko z Polski, ale i z innych krajów, poczuli się dotknięci krytyką. W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy obronne, w których fani zarzucają Amerykanom, że „zbyt szybko osądzają” i „nie rozumieją wyzwań, przed jakimi stoi młoda zawodniczka”. Zwracają uwagę, że każda sportsmenka miewa słabsze momenty i nie można jej oceniać wyłącznie przez pryzmat ostatnich meczów.
Krytyka ze strony amerykańskich mediów wywołała jednak dyskusję o kondycji mentalnej sportowców na najwyższym poziomie. Wielu ekspertów zwraca uwagę, że współczesny sport wymaga nie tylko umiejętności technicznych, ale też ogromnej odporności psychicznej. W przypadku Igi Świątek, mimo chwilowych trudności, nadal jest jednym z największych talentów współczesnego tenisa i ma przed sobą wielką przyszłość. Czy amerykańskie media miały rację w swoich osądach? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Iga nadal ma wsparcie swoich fanów na całym świ
ecie.