Iga Świątek – Belinda Bencic: Mecz zawieszony! Niewiarygodne sceny na korcie Wimbledonu
W poniedziałkowe popołudnie kibice zgromadzeni na korcie centralnym Wimbledonu przeżyli prawdziwy szok. Mecz czwartej rundy pomiędzy liderką światowego rankingu Igą Świątek a utytułowaną Szwajcarką Belindą Bencic został nagle zawieszony! Decyzja sędziów zaskoczyła wszystkich – zarówno fanów, komentatorów, jak i samych zawodniczek. Co się wydarzyło? Oto kulisy dramatycznych wydarzeń w Londynie.
—
Pierwszy set pełen napięcia
Od pierwszych minut spotkania emocje sięgały zenitu. Iga Świątek, faworytka bukmacherów i murowana kandydatka do finału, napotkała bardzo trudną przeciwniczkę. Belinda Bencic grała z ogromnym zaangażowaniem, regularnie punktując forhendem i skutecznie odbierając serwisy Polki.
Pierwszy set trwał aż 64 minuty i zakończył się sensacyjnie wynikiem 7:5 dla Bencic. Świątek popełniła nietypowo dużo niewymuszonych błędów – aż 17 – i w przerwie między setami długo konsultowała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim.
—
Nerwy i niepokój: drugi set przerwany
Drugi set rozpoczął się jeszcze bardziej dramatycznie. Przy stanie 3:2 dla Świątek nad kortem zaczęły zbierać się ciemne chmury. Wiatr nasilił się, a na trybunach zaczęły krążyć plotki o zbliżającej się burzy. Sędzia główny na chwilę przerwał grę, by omówić sytuację z organizatorami.
Wtedy jednak wydarzyło się coś zupełnie niespodziewanego. Do jednej z loży wbiegł technik turniejowy i przekazał pilną wiadomość – natychmiastowe zawieszenie meczu z powodów bezpieczeństwa. Decyzja ta wywołała absolutne zaskoczenie na korcie i wśród komentatorów BBC, którzy relacjonowali spotkanie na żywo.
—
Zamieszanie wśród kibiców
Publiczność była kompletnie zdezorientowana. Jedni spekulowali o problemach technicznych z systemem Hawk-Eye, inni wskazywali na zagrożenie burzowe. Pojawiły się nawet teorie o awarii systemu monitorującego napięcie elektryczne na korcie centralnym.
“To sytuacja bez precedensu. Mecz został zawieszony bez wcześniejszego ostrzeżenia i bez podania oficjalnej przyczyny. To może mieć poważne konsekwencje dla obu zawodniczek” – powiedział na antenie Eurosportu były mistrz Wimbledonu Pat Cash.
—
Świątek zdezorientowana, Bencic wzburzona
Zarówno Iga Świątek, jak i Belinda Bencic nie kryły zdenerwowania. Polka usiadła na ławce i przez dłuższą chwilę wpatrywała się w trybuny, rozmawiając z teamem. Szwajcarka natomiast wyraźnie gestykulowała w kierunku sędziego liniowego, domagając się wyjaśnień.
„Nie tak to miało wyglądać. To jeden z najważniejszych meczów w mojej karierze. Nie rozumiem tej decyzji” – miała powiedzieć Bencic w rozmowie z przedstawicielami organizatorów, według dziennikarzy The Guardian.
—
Oficjalny komunikat organizatorów
Po blisko 30 minutach przerwy organizatorzy turnieju wydali lakoniczny komunikat:
> „Z powodu nieprzewidzianych okoliczności technicznych, mecz pomiędzy Igą Świątek a Belindą Bencic zostaje zawieszony do odwołania. Prosimy kibiców o zachowanie cierpliwości. Dalsze informacje zostaną przekazane wkrótce.”
To tylko podsyciło domysły. Część internautów zaczęła sugerować, że być może doszło do ataku hakerskiego na system punktowy lub zakłócenia w transmisji danych. Inni winą obarczali warunki pogodowe – choć deszcz ostatecznie nie spadł.
—
Media społecznościowe eksplodują
W ciągu zaledwie kilkunastu minut fraza “Świątek-Bencic zawieszony” znalazła się w trendach na Twitterze w Polsce, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Fani prześcigali się w teoriach:
„Znowu problemy z systemem Hawk-Eye. Wstyd na takim poziomie!”
„Może Iga poprosiła o przerwę? Nie wyglądała dziś najlepiej…”
„A może to sabotaż?” – takie komentarze można było przeczytać pod relacją live Wimbledon.com.
—
Co dalej?
Jak ustalili dziennikarze „Przeglądu Sportowego”, mecz najprawdopodobniej zostanie wznowiony we wtorek rano, o ile pozwolą na to warunki techniczne i pogodowe. Nieoficjalnie mówi się o tym, że jeden z sensorów w siatce przestał działać, co może mieć wpływ na system VAR wykorzystywany do sprawdzania błędów serwisowych.
Zarówno Świątek, jak i Bencic zostały odwiezione do swoich hoteli i odmówiły udzielania komentarzy do kamer. Polka jedynie skinęła głową do dziennikarzy i dodała:
> „To było coś, czego nigdy wcześniej nie przeżyłam. Ale jestem gotowa wrócić na kort, kiedy tylko będzie taka możliwość.”
—
Napięcie przed kontynu