Skandal na Wimbledonie! Gwiazda „okradziona”. Zawrzało w Londynie
Wimbledon 2025 zapisał się na kartach historii nie tylko niesamowitymi pojedynkami na kortach, ale również… głośnym skandalem, który wstrząsnął tenisowym światem. W centrum wydarzeń znalazła się hiszpańska gwiazda światowego tenisa – Carmen Delgado, która w dramatycznych okolicznościach ogłosiła, że została „okradziona” przez organizatorów i sędziów meczu.
Wszystko zaczęło się od… jednej piłki
Do zdarzenia doszło podczas 1/8 finału, w którym Delgado mierzyła się z Amerykanką – Madison Hale. Spotkanie zapowiadało się emocjonująco – dwie silne zawodniczki, obie grające ofensywnie i bezkompromisowo. Pierwszy set padł łupem Hiszpanki 7:5, w drugim lepsza okazała się Hale, wygrywając 6:4. Decydujący set miał być prawdziwym pokazem siły i charakteru.
I wtedy się zaczęło.
Przy stanie 5:5 i przewadze Delgado, doszło do jednej z najbardziej kontrowersyjnych decyzji turnieju. Po długiej wymianie Carmen zagrała perfekcyjny wolej, piłka wyraźnie wylądowała na linii. Publiczność eksplodowała z radości – wielu widzów wstało z miejsc, przekonanych, że to był punkt na wagę przełamania.
Jednak sędzia główny… odwołał punkt, wskazując, że piłka była „autowa”.
Brak challenge’u wywołuje burzę
Największe poruszenie wzbudził jednak fakt, że Carmen nie mogła poprosić o powtórkę wideo – system „Hawk-Eye” w tym meczu… nie działał z powodu awarii technicznej, co potwierdzili organizatorzy. Hale nie zaprotestowała, mimo widocznego zaskoczenia. Punkt przepadł, a Delgado wyraźnie wytrącona z równowagi przegrała kolejnego gema, a potem cały mecz.
Łzy, frustracja i mocne słowa
Po spotkaniu Delgado nie ukrywała emocji. Na konferencji prasowej wybuchła płaczem, a potem wydała mocne oświadczenie:
– Zostałam okradziona. W biały dzień. To był punkt dla mnie, wszyscy to widzieli. Gdyby był challenge, mecz potoczyłby się inaczej. Ktoś powinien za to odpowiedzieć. To nie jest trzecioligowy turniej w hali sportowej w Sewilli. To jest Wimbledon! – grzmiała zawodniczka, nie szczędząc gorzkich słów.
W mediach społecznościowych momentalnie pojawiły się nagrania z trybun – fani publikowali powtórki z własnych telefonów, na których ewidentnie widać, że piłka trafiła w linię.
Reakcje świata tenisa: „To kompromitacja!”
Wielu komentatorów, ekspertów i byłych tenisistów stanęło po stronie Delgado. Legendarny Rafael Nadal w krótkim wpisie na platformie X (dawniej Twitter) napisał:
> – Widziałem to. To był ewidentny błąd sędziego. Carmen została skrzywdzona. Wimbledon musi wyciągnąć konsekwencje.
Z kolei Serena Williams nie gryzła się w język, mówiąc w BBC:
> – Jeśli nie działa technologia, a ludzkie błędy decydują o losach meczu, to mamy ogromny problem. Carmen zasługuje na powtórkę, lub chociaż oficjalne przeprosiny.
Co na to organizatorzy?
Organizatorzy turnieju w specjalnym oświadczeniu przyznali, że doszło do „niefortunnej awarii technicznej systemu Hawk-Eye” w trakcie tego konkretnego meczu. Jak podkreślono, była to „sytuacja wyjątkowa i bardzo rzadka”, ale… decyzji sędziego nie można już cofnąć.
– Wimbledon stoi na straży najwyższych standardów, ale jak każda technologia, również i nasze systemy mogą ulec awarii. Przepraszamy zawodniczkę, ale decyzje boiskowe pozostają ostateczne – napisano w komunikacie.
Sprawa w rękach prawników?
Hiszpańska federacja tenisowa zapowiedziała, że będzie domagać się pełnego raportu z meczu i wyjaśnień ze strony All England Clubu. Media plotkują, że prawnicy Delgado mogą wystąpić z żądaniem rekompensaty za potencjalnie utracone premie finansowe i punkty rankingowe.
– Nie chodzi tylko o pieniądze. Chodzi o honor i sportową sprawiedliwość – mówił w „Marca” menedżer zawodniczki.
Publiczność staje za Delgado
Po meczu przed głównym wejściem do kompleksu Wimbledonu zebrał się tłum fanów, którzy skandowali imię Carmen. Transparenty z napisami „Justice for Delgado” i „Bring back the point!” były widoczne przez cały dzień.
W mediach hiszpańskich temat zdominował wiadomości sportowe, a dziennikarze nie szczędzili krytyki wobec organizatorów. „El Mundo” napisało wprost: „Wimbledon przegrał ten mecz. I nie z Carmen Delgado, a z własną reputacją”.
A co na to Madison Hale?
Zwyciężczyni meczu, Madison Hale, długo nie zabierała głosu. Dopiero po ponad 24 godzinach wydała krótkie oświadczenie:
– Rozumiem frustrację Carmen. To była trudna sytuacja, ale ja grałam zgodnie z zasadami. Nie miałam wpływu na decyzję sędziego. Życzę jej wszystkiego najlepszego.
Niektórzy uznali te słowa za zbyt chłodne i bez wyrazu empatii, co dodatkowo wzburzyło opinię publiczną.
Co dalej?
Mimo że Delgado przegrała mecz, dla wielu kibiców to właśnie ona jest moralną zwyciężczynią. Cała sytuacja wywołała dyskusję o konieczności zmian w przepisach – pojawiły się propozycje, by w przypadku awarii systemów elektronicznych sędziowie musieli korzystać z nagrań kamer TV lub przywracać punkty, jeśli błędy zostaną udowodnione.
Wimbledon na razie milczy, ale jedno jest pewne – skandal z udziałem Carmen Delgado zapisze się w historii turnieju na długo.
I jak powiedział jeden z kibiców, opuszczając trybuny:
– To był dzień, w którym Wimbledon przestał być świątynią sprawiedliwości.