Zwycięstwo Nawrockiego. Prezydent Duda się wygadał. “Szok” w Pałacu Prezydenckim
Wybór Adama Nawrockiego na kluczowe stanowisko w państwowej instytucji odbił się szerokim echem w mediach i na scenie politycznej. Choć wielu komentatorów spodziewało się takiego obrotu spraw, kulisy tej decyzji okazały się znacznie bardziej burzliwe, niż przypuszczano.
Największym zaskoczeniem była jednak wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas nieoficjalnego spotkania z dziennikarzami miał — według niektórych relacji — “wygadać się” i ujawnić, że wybór Nawrockiego był częścią szerszego politycznego planu. – “Nie wszyscy byli przekonani, ale uznaliśmy, że to najlepsza decyzja. Czasem trzeba iść pod prąd, nawet jeśli kosztuje to parę zaskoczonych min”, miał powiedzieć prezydent.
Taka deklaracja, choć nieoficjalna, została natychmiast podchwycona przez media i opozycję. Politycy komentowali, że mamy do czynienia z “ustawką” i “polityczną nominacją, a nie merytorycznym wyborem”. Z kolei część ekspertów broni decyzji Pałacu Prezydenckiego, wskazując na doświadczenie Nawrockiego oraz jego lojalność wobec wartości, które reprezentuje obecna władza.
– “To człowiek sprawdzony, przewidywalny, a przy tym bardzo kompetentny. Opozycja zawsze będzie krytykować, niezależnie od tego, kto zostanie wybrany” – skomentował jeden z doradców Kancelarii Prezydenta.
Tymczasem społeczny odbiór nominacji jest podzielony. Część społeczeństwa wyraża niepokój związany z upolitycznianiem instytucji publicznych, inni cieszą się z wyrazistego kierunku i przewidywalności decyzji głowy państwa.
Jednak “szok”, jaki miał zapanować po słowach prezydenta, pokazuje coś więcej — narastające napięcia wewnątrz obozu władzy i presję, pod którą działa Pałac Prezydencki. Otwarte “przyznanie się” do politycznych kalkulacji może być oznaką zmęczenia układami lub próbą wysłania sygnału do własnego zaplecza.
Zwycięstwo Nawrockiego zatem to nie tylko personalna wygrana, ale i początek nowego etapu politycznej gry. A prezydent Duda — czy chciał, czy nie — swoją wypowiedzią otworzył drzwi do kolejnej fali spekula
cji i napięć.