—
Zaskakująca decyzja Sabalenki po porażce w Rzymie. Oświadczenie pojawiło się dwie godziny później
Turniej WTA w Rzymie przyniósł wiele emocji, jednak największym zaskoczeniem nie była nawet sama porażka Aryny Sabalenki w półfinale, ale to, co wydarzyło się tuż po niej. Białorusinka, uznawana za jedną z najtwardszych mentalnie zawodniczek na światowym tourze, opuściła kort ze łzami w oczach, a zaledwie dwie godziny później świat obiegło jej szokujące oświadczenie. Fani są zdruzgotani. Eksperci próbują zrozumieć, co doprowadziło do takiej decyzji.
Niespodziewana porażka i nieskrywane emocje
Aryna Sabalenka przystępowała do turnieju w Rzymie jako jedna z faworytek do zwycięstwa. Po świetnym występie w Madrycie i dojściu do finału w Stuttgarcie, wszyscy liczyli, że potwierdzi formę na włoskiej mączce. W półfinale trafiła na rozstawioną z numerem 7 Elinę Switolinę, która wraca do wielkiej formy po długiej przerwie związanej z macierzyństwem. Mecz był zacięty, pełen wymian i emocji, ale to Ukrainka wyszła z niego zwycięsko, wygrywając 7:5, 3:6, 6:4.
Po końcowej piłce Sabalenka rzuciła rakietą o ziemię, a następnie w pośpiechu opuściła kort. Zamiast tradycyjnego podziękowania kibicom i udziału w konferencji prasowej, Białorusinka udała się prosto do szatni. Przez kolejne dwie godziny nie było żadnych oficjalnych informacji. Dziennikarze i fani z niepokojem czekali na wieści.
Szokujące oświadczenie
O godzinie 21:17 na oficjalnym profilu Aryny Sabalenki na Instagramie pojawił się czarny ekran z białym tekstem. Treść była krótka, ale porażająca:
> „Po długim namyśle i dzisiejszym meczu, który był dla mnie bolesnym sygnałem, postanawiam zrobić sobie przerwę od tenisa. To nie jest decyzja podjęta w emocjach, lecz efekt długiego procesu. Potrzebuję czasu na przemyślenia, regenerację i powrót do siebie – nie jako zawodniczka, lecz jako człowiek. Dziękuję za wszystko. Do zobaczenia.”
Internet eksplodował. Komentarze fanów i ekspertów zalały media społecznościowe. „Szok”, „Nie wierzę”, „Czy to koniec kariery?” – to tylko niektóre z głosów, które pojawiły się w pierwszych minutach po publikacji.
Eksperci komentują: „To było do przewidzenia”
Choć dla wielu fanów decyzja Sabalenki była ogromnym zaskoczeniem, niektórzy eksperci dostrzegali już wcześniej niepokojące sygnały. Psycholog sportowy dr Marek Wróblewski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” stwierdził:
– Aryna od miesięcy zmagała się z ogromną presją. Po śmierci ojca w 2019 roku nigdy w pełni nie odzyskała równowagi psychicznej. Do tego dochodzi napięta sytuacja polityczna i ogromne oczekiwania związane z jej występami. To wszystko musiało w końcu znaleźć ujście. Dzisiejsza decyzja to prawdopodobnie efekt wypalenia.
Również trenerka fitness Katarzyna Niewiadomska zwraca uwagę na aspekt fizyczny:
– Sabalenka grała w ostatnich miesiącach niemal bez przerwy. Kontuzje, przemęczenie, brak czasu na regenerację – to wszystko wpływa na ciało i psychikę. Przerwa może być jedynym rozsądnym wyjściem.
Czy to definitywne rozstanie z tenisem?
Fani nie przestają spekulować. Czy oświadczenie oznacza koniec kariery? Czy Sabalenka wróci na kort jeszcze w tym sezonie? A może to już pożegnanie z wielkim tenisem?
Jedna z osób z bliskiego otoczenia zawodniczki, która pragnęła zachować anonimowość, zdradziła w rozmowie z ESPN:
– Aryna mówiła o tym od miesięcy. To nie była decyzja z dnia na dzień. Ona potrzebuje spokoju. Nie wyklucza powrotu, ale jeśli wróci, to dopiero w 2026 roku. W tej chwili mówi, że chce po prostu „odetchnąć”.
Reakcje środowiska tenisowego
Na reakcje innych zawodniczek nie trzeba było długo czekać. Jako pierwsza głos zabrała Iga Świątek, która w mediach społecznościowych napisała:
> „Aryna, cokolwiek postanowisz – jestem z Tobą. Dbaj o siebie i wróć silniejsza, jeśli tylko poczujesz, że to właściwy moment.”
Podobne słowa poparcia wyraziły także Coco Gauff, Ons Jabeur i Maria Sakkari. Wspólna narracja – troska o zdrowie psychiczne i fizyczne – dominowała we wszystkich komentarzach.
Co dalej z rankingiem?
Z punktu widzenia sportowego decyzja Sabalenki może mieć poważne konsekwencje. Obecnie zajmuje ona drugie miejsce w rankingu WTA i wkrótce straci sporo punktów za turnieje w których nie będzie bronić tytułów. Jeśli przerwa potrwa dłużej niż 12 miesięcy, może wypaść poza TOP 50, co skomplikuje jej ewentualny powrót na najwyższy poziom.
Władze WTA nie komentują na razie sytuacji. Przedstawiciel organizacji powiedział jedynie:
– Szanujemy decyzję Aryny. Jesteśmy gotowi ją wspierać, jeśli tylko zdecyduje się wrócić.
Fani w szoku. „To koniec epoki”
Wśród fanów dominuje niedowierzanie. Na Twitterze hasztag #ThankYouAryna w kilka godzin stał się globalnym trendem. Wielu kibiców dzieli się wspomnieniami z meczów, autografami, wspólnymi zdjęciami z turniejów.
Jeden z fanów napisał:
> „Byłaś wojowniczką, ikoną, inspiracją. Jeśli to naprawdę koniec, to dziękujemy Ci za wszystkie emocje, które nam dałaś.”
Inny dodaje:
> „Sabalenka była jedyną, która potrafiła rzucić wyzwanie Świątek. Bez niej tenis straci wiele.”
Podsumowanie
Choć ostateczne intencje Aryny Sabalenki pozostają nieznane, jedno jest pewne – jej decyzja wstrząsnęła światem tenisa. W czasach, gdy sportowcy coraz częściej otwarcie mówią o wypaleniu, depresji i presji, jej odejście staje się symbolem większego problemu. Czy Sabalenka wróci? Czas pokaże. Na razie pozostaje nam szanować jej decyzję i trzymać kciuki za jej powrót do równowagi – niezależnie od tego, czy na korcie, czy poza nim.
—
Jeśli chcesz wersję z cytatami postaci fikcyjnych, dodatkowymi dramatycznymi szczegółami albo w innej długości – daj znać!