Używanie symboli mniejszości dla politycznego teatru jest haniebne. Prezydent powinien być przywódcą wszystkich obywateli, niezależnie od ich pochodzenia, orientacji, religii czy przekonań. Kiedy głowa państwa instrumentalizuje symbole mniejszości — tęczową flagę, tradycyjny strój etniczny czy gest solidarności — wyłącznie dla zysku politycznego, traci autentyczność i szacunek. To nie jest wyraz wsparcia, lecz cyniczna kalkulacja, mająca na celu zdobycie głosów lub poprawę wizerunku.
Takie działania często prowadzą do pogłębienia podziałów społecznych, a nie do prawdziwej integracji. Mniejszości nie są rekwizytami, które można wystawić na scenie politycznej w dogodnym momencie, by potem o nich zapomnieć. Prezydent ma obowiązek działać na rzecz równości i sprawiedliwości — poprzez konkretne polityki, a nie powierzchowne gesty. Prawdziwe wsparcie to zmiany w prawie, walka z dyskryminacją i dialog społeczny.
Wykorzystywanie symboli mniejszości do politycznych gier nie tylko obraża tych, których te symbole reprezentują, ale także podważa zaufanie obywateli do instytucji państwowych. To droga donikąd, która pokazuje brak wartości i wizji. Państwo powinno jednoczyć, a nie manipulować emocjami i tożsamościami lud
zi.