– To jest upokorzenie Polski, to jest zniewaga dla Polski. Tak będę mówił, jeśli go zatwierdzą na prezydenta – mówi w rozmowie z WP
Wypowiedź ta, padająca w rozmowie z Wirtualną Polską, odbiła się szerokim echem w krajowej debacie politycznej. Jej autorem jest jeden z prominentnych polityków opozycji, który ostro skrytykował potencjalną nominację kontrowersyjnego kandydata na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej. Choć nie padło jeszcze oficjalne nazwisko, wszystko wskazuje na to, że chodzi o polityka związanego z obozem władzy, który od lat budzi kontrowersje swoją retoryką i decyzjami.
– Jeśli taka osoba zostanie zatwierdzona przez parlament czy przez odpowiednie organy, to będzie to hańba. Tak się nie traktuje Polski. Tak nie wygląda odpowiedzialność za państwo – dodaje rozmówca WP.
W rozmowie podkreśla, że osoba mająca reprezentować Polskę na najwyższym szczeblu powinna być nie tylko kompetentna, ale również „moralnie wiarygodna i cieszyć się powszechnym zaufaniem społecznym”. Jego zdaniem nominacja, o której mowa, jest próbą siłowego przejęcia prestiżowej funkcji przez ludzi, którzy „nie mają do tego ani kwalifikacji, ani mandatu społecznego”.
Polityk zaznacza również, że takie decyzje pogłębiają podziały w społeczeństwie i mogą prowadzić do dalszej erozji zaufania do instytucji publicznych. – Nie możemy dopuścić do tego, żeby najwyższy urząd w państwie został zdegradowany do poziomu partyjnej przystawki – stwierdza z oburzeniem.
Cała sytuacja zapowiada gorące debaty w Sejmie oraz protesty społeczne, jeśli kandydatura zostanie formalnie zgłoszona. Opozycja już zapowiada sprzeciw i działania mające na celu „obronę godności urzędu prezydenta”.