Iga Świątek, czołowa polska tenisistka, w ostatnich tygodniach doświadczyła serii nieoczekiwanych porażek, które skłoniły ją do refleksji nad przyczynami tych niepowodzeń. Po przegranej z 17-letnią Rosjanką Mirrą Andriejewą w ćwierćfinale turnieju w Dubaju, Świątek otwarcie przyznała, że napięty kalendarz startów i brak odpowiedniego czasu na treningi wpłynęły na jej formę. Podkreśliła, że konieczność częstych zmian kontynentów, nawierzchni kortów oraz piłek nie sprzyja utrzymaniu wysokiej dyspozycji.
W trakcie turnieju BNP Paribas Open w Indian Wells, podczas półfinałowego meczu z Andriejewą, Świątek znalazła się w centrum kontrowersji po tym, jak w trzecim secie, w chwili frustracji, odbiła piłkę w kierunku chłopca do podawania piłek. Incydent ten spotkał się z dezaprobatą publiczności oraz krytyką w mediach społecznościowych, gdzie zarzucano jej brak sportowej postawy. Świątek przeprosiła za swoje zachowanie, tłumacząc, że nie miała zamiaru nikogo skrzywdzić, a jedynie dała upust emocjom. Zwróciła również uwagę na podwójne standardy w ocenie jej reakcji, zauważając, że gdy nie okazuje emocji, bywa nazywana “robotyczną”, a gdy je wyraża, spotyka się z krytyką za niedojrzałość.
W listopadzie 2024 roku Świątek została wyeliminowana z WTA Finals po zwycięstwie Barbory Krejcikovej nad Coco Gauff, co uniemożliwiło jej awans do półfinału. Mimo wcześniejszego imponującego zwycięstwa nad Darią Kasatkiną, wynik meczu Krejcikovej z Gauff przesądził o jej odpadnięciu z turnieju.
Te wydarzenia skłoniły Świątek do przemyśleń nad swoim harmonogramem startów, przygotowaniami oraz sposobem radzenia sobie z presją i oczekiwaniami. Tenisistka podkreśliła potrzebę wyciągnięcia wniosków z ostatnich doświadczeń i dostosowania swojego podejścia, aby w przyszłości osiągać lepsze wyniki.