Magdalena Fręch w imponującym stylu odbiła sobie porażkę z Alex Ealą w Miami, pokonując Katie Volynets 6:0, 6:0 w zaledwie 53 minuty podczas turnieju w Charleston. Polka zdominowała rywalkę od pierwszej piłki, nie pozostawiając jej żadnych szans na nawiązanie walki.
Po rozczarowującym występie w Miami, gdzie niespodziewanie uległa 18-letniej Filipince, Fręch pokazała mentalną siłę i świetną formę na kortach ziemnych. Od samego początku narzuciła swoje warunki gry, doskonale serwując i kontrolując wymiany z głębi kortu. Jej solidność i agresja sprawiły, że Amerykanka nie zdołała nawet raz obronić swojego podania.
To zwycięstwo było jednym z najbardziej jednostronnych meczów turnieju i wyraźnym sygnałem, że Polka jest gotowa na kolejne wyzwania. Takie wyniki rzadko zdarzają się na tym poziomie, co tylko podkreśla klasę występu Fręch.
Teraz czeka ją trudniejsze zadanie – kolejne rundy w Charleston przyniosą rywalki na wyższym poziomie. Jednak jeśli utrzyma formę i pewność siebie, może zajść naprawdę daleko. To spotkanie udowodniło, że potrafi szybko podnieść się po niepowodzeniu i wrócić na zwycięską ści
eżkę.