Tak Jessica Pegula podsumowała Igę Świątek. Słowa pójdą w świat
Po niezwykle emocjonującym meczu, który rozgrzał kibiców na całym świecie, Jessica Pegula zdecydowała się skomentować postawę Igi Świątek – nie tylko na korcie, ale i poza nim. Amerykańska tenisistka, znana z dyplomatycznych, lecz trafnych wypowiedzi, tym razem nie gryzła się w język. Jej słowa o polskiej liderce światowego rankingu odbiły się szerokim echem w środowisku tenisowym i z pewnością będą cytowane jeszcze długo.
„Ona gra w innym świecie”
Pegula zaczęła od pochwał dla Świątek, które – mimo ich rywalizacji – zabrzmiały niezwykle szczerze. – „Iga to zawodniczka z innej planety. Są dni, kiedy mam wrażenie, że nie gram z człowiekiem, tylko z perfekcyjnie zaprogramowaną maszyną” – powiedziała Amerykanka. – „Jej tempo, jej koncentracja, sposób w jaki rozgrywa punkty – to poziom, którego nie widuje się na co dzień, nawet w czołowej dziesiątce”.
Wypowiedź Peguli pokazuje, że nawet zawodniczki z topu czują respekt wobec polskiej tenisistki, która od miesięcy utrzymuje się na szczycie rankingu WTA. Amerykanka nie szczędziła komplementów pod adresem Polki, ale nie obyło się też bez osobistych refleksji.
„Czułam się, jakby wszystko było pod jej kontrolą”
W rozmowie z dziennikarzami po zakończonym spotkaniu Pegula przyznała, że trudno było jej znaleźć sposób na przełamanie rytmu Świątek. – „Przy wielu piłkach czułam, że mam szansę, ale ona zawsze znajdowała odpowiedź. To jak gra z kimś, kto zna twoje zagrania zanim je wykonasz” – mówiła z uśmiechem. – „To frustrujące, ale jednocześnie inspirujące”.
„To liderka nowej generacji”
Jessica Pegula podkreśliła również, jak wielkie znaczenie ma obecność Świątek dla całego kobiecego tenisa. – „Myślę, że Iga to liderka tej nowej fali. Ona nie tylko wygrywa, ale robi to z klasą. Nie angażuje się w medialne przepychanki, nie potrzebuje kontrowersji, by być rozpoznawalną. Po prostu robi swoje i robi to znakomicie”.
Amerykanka odniosła się też do profesjonalizmu Polki poza kortem – jej aktywności społecznych, konsekwencji w treningach i dbałości o psychikę. – „To wzór dla młodych zawodniczek. Kiedy patrzysz na Igę, widzisz, że sukces nie musi przychodzić z krzykiem. Może przyjść z pokorą, pracą i inteligencją”.
„Wiem, że jeszcze się spotkamy”
Na koniec Pegula dodała coś, co pokazuje ogromny szacunek i sportową klasę. – „Wiem, że jeszcze się spotkamy – może w półfinale, może w finale. Iga to przeciwniczka, która zmusza mnie do bycia lepszą zawodniczką. Każdy mecz przeciwko niej to lekcja – i to bardzo wymagająca”.
Komentarze kibiców i ekspertów
Po tej wypowiedzi media społecznościowe rozgrzały się do czerwoności. Kibice chwalili Pegulę za szczerość i brak zazdrości. „Tak powinno wyglądać prawdziwe sportowe podejście – szacunek dla rywala, nawet po porażce” – pisali fani na Twitterze i Instagramie.
Eksperci również zauważyli, że Pegula trafiła w sedno. „Świątek rzeczywiście zmieniła krajobraz kobiecego tenisa. Gra regularnie, bez skandali, a jednak z ogromnym impaktem” – stwierdził były zawodnik i komentator Eurosportu, Mats Wilander.
Podsumowanie
Słowa Jessiki Peguli o Idze Świątek nie były tylko kurtuazyjnym komentarzem po meczu. To była głęboka analiza rywalki i zarazem koleżanki z touru – pełna uznania, ale i szczerości. W świecie sportu, gdzie często króluje rywalizacja podszyta emocjami, taki głos brzmi wyjątkowo autentycznie. I z pewnością – jak powiedzieli ko
mentatorzy – „pójdzie w świat”.